Żaden z kandydatów na Rzecznika Praw Dziecka nie otrzymał rekomendacji sejmowych komisji. Z parlamentarzystami spotkali się: Sabina Lucyna Zalewska - kandydatka PiS, Ewa Jarosz, którą poparły PO, Nowoczesna i PSL, oraz Paweł Kukiz-Szczuciński - kandydat Kukiz'15. Późnym wieczorem Polska Agencja Prasowa podała nieoficjalną informację o wycofaniu się Zalewskiej. Miała ona przesłać do marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego pismo w tej sprawie.

Po wysłuchaniu kandydatów nie udzielono rekomendacji żadnemu z nich. Tak zdecydowali członkowie komisji polityki społecznej i rodziny oraz edukacji, nauki i młodzieży podczas wspólnego posiedzenia.

Głosowania w Sejmie w sprawie powołania Rzecznika Praw Dziecka zaplanowano na czwartek. Brak pozytywnej opinii komisji nie jest dla Sejmu wiążący.

Kadencja obecnego RPD Marka Michalaka upłynęła 27 sierpnia 2018 r. Zgodnie z ustawą będzie jednak pełnił obowiązki do złożenia ślubowania przez swojego następcę. 

Kukiz-Szczuciński: Sprawa klapsa jest niezwykle prosta

Tomasz Rzymkowski (Kukiz'15), prezentując kandydaturę Kukiza-Szczucińskiego, wymienił jego działania jako pediatry, psychiatry, biegłego sądowego oraz uczestnika misji m.in. w Syrii. Uczciwy, pracowity, kompetentny - podsumował.

Kukiz-Szczuciński ocenił, że sytuacja dzieci "w wielu aspektach jest dramatyczna". Podkreślił, że największe wyzwania dotyczą m.in. zagrożeń związanych z internetem: cyberprzemocy i pornografii. Dodał, że "kolejnym narastającym problemem jest ruch antyszczepionkowy".

Problem ten nakłada się na zjawisko migracji, nie ze strony Bliskiego Wschodu, tylko ze strony Ukrainy, gdzie szczepialność spadła poniżej 50 proc. - powiedział. Jak dodał, konsekwencją jest "dramatyczny wzrost liczby przypadków gruźlicy".

Kukiz-Szczuciński wypowiedział się także na temat stosowania klapsów jako metody wychowawczej.

Sprawa klapsa jest niezwykle prosta. Jestem psychiatrą, który pracował przez trzy lata na zamkniętych oddziałach psychiatrycznych. Jako psychiatrzy mamy katalog środków przymusu bezpośredniego (...). W żadnym wypadku uderzenie pacjenta, w jakikolwiek sposób, klaps jest oczywiście uderzeniem, nie znajduje się na liście tych środków - powiedział. Twierdzenie, że bicie jest dobre, że przyda się (....), to są herezje naukowe - dodał.

Jarosz: Jestem przeciwnikiem aborcji

Popierana przez Platformę Obywatelską, Nowoczesną i Polskie Stronnictwo Ludowe Ewa Jarosz zwróciła uwagę, że od 25 lat bada przemoc wobec dzieci. Widzę to zjawisko jako stale występujący problem w naszym społeczeństwie - zaznaczyła, odpowiadając na pytania posłów i gości. Jak podkreśliła, badania pokazują, że następują korzystne zmiany. Mamy bardzo wyraziste tendencje spadkowe, jeśli chodzi o aprobatę zachowań przemocowych, to jest klaps (...), jak i w przypadku bardziej intensywnych działań o charakterze bicia, które kolokwialnie nazywane są laniem -  mówiła.

Kandydatka powiedziała, że jest przeciwniczką aborcji. Jestem przeciwnikiem aborcji jako osoba także zaangażowana religijnie, ale uważam też, że w obecnym stanie prawnym aborcja jest ogólnie zakazana. Wyjątki, które w tym względzie występują, zostały wypracowane na zasadzie trudnego kompromisu i ja ten kompromis szanuję, uwzględniając dramaty ludzi i dramaty rodziców w różnego rodzaju szczegółowych sytuacjach - stwierdziła.

Jarosz odniosła się też do ciąży nieletnich. Myślę, że żadna osoba zdrowo myśląca nie będzie wspierała takiego zjawiska - powiedziała. Zwróciła uwagę, że bardzo często takie sytuacje wiążą się z negatywnymi skutkami: zdrowotnymi, społecznymi, emocjonalnymi.

Musimy widzieć to jako zjawisko niekorzystne, zagrażające zarówno zdrowiu indywidualnemu, jak i zdrowiu społecznemu. Droga ograniczania tego typu problemu nie prowadzi przez odgórne zakazy, tylko dobrą, realną edukację seksualną, ale także poprzez wzmacnianie rodziny w kontekście poprawiania relacji między młodymi ludźmi a rodzicami - tłumaczyła Jarosz.

Zalewska: Dobro dziecka upatruję w rodzinie

Popierana przez Prawo i Sprawiedliwość Sabina Lucyna Zalewska zaznaczyła, że ważna jest dla niej sprawa dzieci niepełnosprawnych i przewlekle chorych. Wśród swoich priorytetów wymieniła także m.in. wspomaganie rodzin dysfunkcyjnych i niewydolnych wychowawczo, ochronę dzieci przed pornografią, ochronę życia i zdrowia dzieci od poczęcia oraz wspieranie więzi w rodzinie. Dobro dziecka upatruję właśnie w rodzinie. Jeśli rodzina daje dziecku korzenie i skrzydła, to jest to najlepsza podstawa do tego, żeby dziecko sobie w życiu radziło - mówiła.

Czy jestem za aborcją? Nie. Czy jestem za aborcją (wśród - PAP) dzieci nieletnich? Nie. Czy jestem za antykoncepcją nieletnich? Zdecydowanie nie - wyliczała Zalewska. Stwierdziła, że nowy Kodeks rodzinny budzi jej obawy. Doprecyzowała, że chodzi o sformułowanie, które dotyczy "zamiany władzy rodzicielskiej na opiekę".

Zalewska zadeklarowała, że nie jest zwolenniczką klapsów. Nigdy ich nie stosowałam w stosunku do swoich dzieci. Uważam, że klapsy są wyrazem bezradności rodziców - oświadczyła. Odniosła się także do doniesień "Tygodnika Powszechnego", że mogła popełnić plagiat w swoich pracach naukowych. Pomiędzy jednym szkicem a oryginałem, wersją drukowaną, jest 180 różnic. Uważam, że nie jest to mało. Ponadto wszystkie moje artykuły, które publikuję 20 lat, były recenzowane, czasami było dwóch recenzentów - powiedziała Zalewska. Dodała, że nigdy się nie zdarzyło, by jej artykuł został odrzucony.

Kandydatka na RPD poinformowała, że rzecznik dyscyplinarny UKSW 10 września wydał postanowienie o wszczęciu postępowania wyjaśniającego, a nie dyscyplinarnego w związku z zarzutami wobec niej. Powiedziała również, że wystąpiła do rektora o zweryfikowanie jej całego dorobku naukowego. Dziś dostarczyłam cały materiał na uczelnię, podlegający weryfikacji - dodała kandydatka.

(mn)