Książka "Księża wobec bezpieki" nie jest wymierzona w Kościół. Ma pokazać to, co się działo z Kościołem w latach komunizmu - mówi autor publikacji ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

O agenturalnej przeszłości arcybiskupa Paetza informowałem episkopat już osiem miesięcy temu. Wysyłałem listy i nic – stwierdza ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski. Wszyscy coś wiedzą, ale nie mówią – jak twierdzą - dla dobra Kościoła. Osiem miesięcy temu poinformowałem kardynała Dziwisza, że jest trudna sprawa, która dotyczy Watykanu. Nic nie przesądzam w sprawie abp. Paetza. Wszystkie wątpliwości podałem w książce - zaznacza autor książki.

Według Zaleskiego książka nie jest o agentach w sutannach; ta książka ma pokazać to, co się działo z Kościołem w latach komunizmu. Duchowny zaznaczył również, że nie jest to książka przeciwko Kościołowi, a jej wymowa jest optymistyczna, bo Kościół wyszedł zwycięsko z opresji.

Kim jest TW "Henryk"?

Tożsamość tej osoby, pełniącej odpowiedzialne funkcje w Kościele Powszechnym, nie została ujawniona w książce. Ks. Zaleski jednak wie, kim jest TW "Henryk". Ujawnienie tożsamości może okazać się kolejnym wielkim skandalem, ponieważ - jak łatwo domyślić się z komunikatu Katolickiej Agencji Informacyjnej - osoba kiedyś współpracująca z bezpieką obecnie pracuje w dyplomacji watykańskiej. Według naszych doniesień może chodzić o dyplomatę watykańskiego w jednym z krajów w Środkowej Europie.

List księdza Zaleskiego ws. TW „Henryka” dotarł do Nuncjatury w Warszawie, ale został zlekceważony. Autor książki cały czas podkreśla, że wiele wskazuje na to, iż osoba związana w latach 70. i 80. z bezpieką dziś jest czynnym dyplomatą. Ksiądz Zaleski zastrzega, że zrobił wszystko, aby dane TW „Henryka” nie trafiły do wiadomości publicznej.

Kościelna Komisja Historyczna ma oficjalnie wypowiedzieć się na temat książki „Księża wobec bezpieki” księdza Zaleskiego. Duchowny nie obawia się jednak konfrontacji z komisją, ponieważ uważa, że ma w ręku mocne dowody, pozwalające obronić tezy zawarte w książce.

Na konferencji prasowej ksiądz Zaleski kilka razy powtarzał, że jego wiedza na temat duchownych uwikłanych we współpracę z SB jest dużo bogatsza niż komisji kościelnej. Twierdzi, że czytał dokumenty, do których nikt oprócz niego jeszcze nie dotarł. Jak podkreśla, ważne jest, aby konfrontacja była merytoryczna, a nie ideologiczna.