Oskarżony o molestowanie seksualne 11-latka i podejrzany o podobne czynności wobec dwóch innych chłopców ksiądz Bogusław P. prawdopodobnie popełnił samobójstwo. Z relacji świadków wynika, że podpalił się na cmentarzu w Łopienniku Nadrzecznym w woj. lubelskim.

Zgłoszenie o palącym się człowieku policja otrzymała od przypadkowych osób, które tamtędy przechodziły. Kiedy policjanci dotarli na miejsce, ten człowiek już nie żył. Zwłoki były tak zwęglone, że trudno było zidentyfikować, co to za osoba i jakiej płci - powiedziała Anna Smarzak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.

Według dotychczasowych ustaleń śledczych jest to prawdopodobnie 53-letni ksiądz Bogusław P., któremu kilka dni temu lubelska prokuratura postawiła zarzuty molestowania seksualnego dwóch chłopców w 2002 i 2003 roku. W sądzie w Krasnymstawie przeciwko niemu toczył się również proces, w którym był oskarżony o podobne przestępstwo.

Jak powiedział zastępca prokuratora okręgowego w Zamościu Mirosław Buczek, zwłoki rozpoznał znajomy duchownego. Pewność co do tożsamości tej osoby będziemy mieli dopiero po okazaniu zwłok najbliższej rodzinie, po przeprowadzeniu sekcji i wszystkich odpowiednich badań - zaznaczył prokurator. Śledztwo w tej sprawie trwa, przeszukiwane jest m.in. miejsce zamieszkania tej osoby - powiedział Buczek. Jak dodał, znaleziono list pozostawiony przez Bogusława P., którego treści prokuratura nie ujawnia.

Kolejne zarzuty dla księdza

Księdzu Bogusławowi P. we wtorek prokurator przedstawił dwa zarzuty dotyczące molestowania małoletnich chłopców. Ksiądz nie przyznał się do winy. Złożył wyjaśnienia, których treści prokuratura nie ujawniła. Prokurator złożył wniosek o tymczasowe aresztowanie księdza, ale sąd tego wniosku nie uwzględnił.

Zarzucane księdzu przestępstwa miały miejsce 2002 i 2003 r., kiedy był proboszczem jednej parafii pod Lublinem. Jeden z pokrzywdzonych, który dziś jest już dorosły, zgłosił się do organów ścigania i zawiadomił o przestępstwie po tym, jak dowiedział się z mediów, że ten sam ksiądz został oskarżony o molestowanie seksualne 11-letniego ministranta w Niemczech. Proces w tej sprawie toczył się z wyłączeniem jawności przed Sądem Rejonowym w Krasnymstawie (Lubelskie). W tym przypadku ksiądz również nie przyznawał się do winy.

Według aktu oskarżenia, ksiądz P. w okresie od lutego 2004 r. do lutego 2005 r., w miejscowości Pocking w Dolnej Bawarii, co najmniej trzykrotnie dopuścił się tzw. innych czynności seksualnych wobec 11-letniego ministranta Michaela H. Ksiądz P. pracował w latach 2004-2005 w Pocking jako wikary. Miał nawiązać bliskie kontakty z ministrantem, który przeżywał wtedy trudne chwile z powodu rozwodu rodziców. Miał zapraszać chłopca do swojego mieszkania, nakłaniać go do wejścia do łóżka i dotykać jego narządów płciowych.

Polska prokuratura zajęła się sprawą w 2010 r. na skutek wniosku o ściganie przekazanego przez prokuraturę niemiecką. Sprawa trafiła do Krasnegostawu, ponieważ ksiądz był na stałe zameldowany w powiecie krasnostawskim. Decyzją władz kościelnych ksiądz Bogusław P. został odsunięty od zajęć duszpasterskich z dziećmi i młodzieżą.