W okresie świąt pamiętajmy także o zwierzętach! Waszej pomocy oczekują m.in te ze schroniska w kieleckich Dyminach. Ksena, Kruszynka, Mars, Maksiu - w sumie ponad setka psiaków liczy na Wasze dobre serce.

Jak podkreślają pracownicy schroniska, znajduje się w nim przede wszystkim dużo psiaków po przejściach - wylęknionych, po traumatycznych przeżyciach, źle traktowanych przez ludzi.

Psy, które do nas trafiają są zamknięte w sobie, nie chcą się kontaktować z człowiekiem, bardzo dużo czasu potrzeba, żeby z nimi popracować, żeby one się otworzyły i były gotowe do adopcji. To są psy, które się bardzo przywiązują do ludzi, zwłaszcza takie właśnie, które trafiają do nas na przykład po wypadkach komunikacyjnych. One mają w sobie tyle serca i tyle miłości, że żaden inny pies rasowy czy nierasowy nie jest w stanie dać tyle, ile przygarnięty psiak - mówi nam Magda Janusz, opiekunka zwierząt.

schronisku najbardziej brakuje dla psiaków ryżu, kaszy, makaronu. Potrzebujemy też mokrej karmy dla piesków, suchej karmy dla kotów i oczywiście materiałów wyściółkowych, czyli wszystkich ubrań, koców, kołder, dywanów. Wszelkie materiały nam się tutaj przydadzą, jeżeli państwo mają jakieś niepotrzebne - to można tutaj do nas przywieźć. No i oczywiście również jest nam potrzebna słoma do wyściółki boksów - dodaje Janusz. 

Prezes schroniska bardzo dziękuje za pomoc:Trzeba dziękować za wszystkim ludziom, którzy są zaangażowani w pomoc: że rozgłaszają, robią zdjęcia, szukają domu dla pisaków. Ukłon w ich stronę, bez nich nie dałoby na pewno rady... 

Odwiedźcie stronę schroniska w Dyminach