Będzie mniej kredytów na święta. Banki nie chcą ich udzielać w obawie, że klienci będą mieli problemy ze spłatą. Skąd w takim wziąć szybką gotówkę? Jeśli bank odmówił nam udzielenia pożyczki, najlepiej sprawdzić, czy na naszym koncie można zaciągnąć debet. To najtańsze źródło gotówki.

Dobrym, bo tanim pomysłem są także karty kredytowe. Warunek jest jednak taki, że spłacimy kartę w ciągu dwóch miesięcy. W przeciwnym razie odsetki okażą się bardzo wysokie.

Można też poszukać innego - niż nasz macierzysty - banku, ale musimy liczyć się z tym, że taki kredyt będzie droższy. Dla banków rachunek jest prosty: im wyższe ryzyko, tym wyższa cena kredytu - wyjaśnia analityk Mateusz Ostrowski:

Kolejną opcją są firmy pożyczkowe. Z tymi jednak trzeba postępować ostrożnie. Odsetki od zaciągniętych w nich pożyczek są bardzo wysokie, firmy często ukrywają opłaty, a wiele z nich nie podlega żadnemu nadzorowi. Co więcej, windykatorzy mogą być bardzo nieprzyjemni i kosztowni. Wizyty przedstawicieli tej instytucji u nas w domu kosztują drugie tyle co pożyczka - ostrzega Katarzyna Biela z Komisji Nadzoru Finansowego:

Uważać musimy też jednak na banki. Może się zdarzyć na przykład, że na ulotce przeczytamy, że pożyczka oprocentowana jest na osiem procent, a przy płaceniu okaże się, że bank doliczył sporą prowizję czy kilkaset złotych ubezpieczenia.

Co ważne, nie należy brać świątecznych pożyczek na siłę. Jeśli bank nie dał nam wcześniej kredytu, to nie zrobił tego ze złej woli - po prostu uznał, że nie poradzimy sobie ze spłatą.