Krakowska policja zatrzymała mężczyznę w związku z niedawnymi atakami z użyciem noża w dzielnicy Bieżanów. 37-latek usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa, rozboju i uszkodzenia ciała.

Do zamieszek na krakowskim Bieżanowie doszło na początku września. W czasie weekedowych starć ranne zostały trzy osoby - wśród nich piętnasto- i osiemnastolatek. Obaj trafili do szpitala. To właśnie tych chłopców miał zaatakować mężczyzna, którego zatrzymała krakowska policja.

Tuż po zamieszkach w ręce funkcjonariuszy wpadło ośmiu mężczyzn, usłyszeli zarzuty udziału w bójce z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Grozi im do ośmiu lat więzienia.

Zdaniem policji, w całej sprawie nie chodziło o porachunki pseudokibiców. To po prostu dwie grupy, które się nie lubią. Oni znają się z widzenia, mają do siebie animozje. Mieszkają na sąsiednich ulicach. Pech chciał, że trafili na siebie tego wieczoru i stąd ta bójka - mówił inspektor Dariusz Nowak.