Sprawa mobbingu w krakowskim Pogotowiu Ratunkowym trafiła do prokuratury. Zarejestrowano dwa postępowania - dowiedział się reporter RMF FM Paweł Pawłowski.

W sierpniu RMF FM ujawniło, nagrania, które mają świadczyć o tym, że pracownicy byli nękani przez kierowniczkę zespołów wyjazdowych.

Śledczy badają przede wszystkim sprawę samego mobbingu, którą do prokuratury zgłosili pracownicy. Dotyczyło to doprowadzenia pracowników - zawiadomienie złożyło co najmniej 9 osób - do tego, aby zwolnili się z krakowskiego pogotowia, czyli formy mobbingu - tłumaczy Janusz Hnatko z Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Drugie postępowanie dotyczy nielegalnych podsłuchów. To zgłoszenie pochodzi z kolei od dyrekcji krakowskiego Pogotowia Ratunkowego. To właśnie podsłuchy miały przyczynić się do ujawnienia mobbingu w krakowskim pogotowiu.

W maju nasz dziennikarz dotarł do nagrań dokumentujących relacje panujące w krakowskim pogotowiu. Poniżej prezentujemy fragmenty kilku z nich:

Rozmowa kierowniczki zespołów wyjazdowych z szefową dyspozytorni. Kierowniczka rzekomo doradza, jak szefowa ma pozbyć się jednego ze swoich zastępców.

Stenogram: "Wypunktuj go! Zobacz, co on tam ma w obowiązkach i wypunktuj go. Jak mu k... nie dopieczemy teraz to kiedy? Musimy! On musi się stać taki mały przy nas, rozumiesz? Niestety. I zależny od nas. Nie martw się - on wie, co robi, że pisze mi takie maile. On dokładnie wie, co robi. Ja go olewam, nie odpisuję mu na jego maile".

Nagranie, które ma pokazywać stosunek kierowniczki do pracowników.

Stenogram: "Przecież mnie chciał u...pić, co sobie nie pozwoliłam. Za c...la bym go nie przeprosiła, nawet gdyby mi pani dyrektor kazała. (tu rozmówczynie wyjaśniają sobie, o którego pracownika dokładnie chodzi - przyp. red.) Pani dyrektor nie kazała mi go przeprosić. Ale mówię - w życiu bym go nie przeprosiła, nawet gdyby mi pani dyrektor kazała. Nie zrobiła bym tego. Postawiłabym się pani doktor, bo za dużo dla niego zrobiłam na takiego chłystka, który nawet nie potrafi powiedzieć >. Dzisiaj też mam od swoich kolegów... (niezrozumiałe- p.r.), to nie potrafią powiedzieć >. Jedyny, który powiedział, że mu zrobiłam prezent mikołajowy najpiękniejszy na świecie to był (pada nazwisko). Przyszedł i powiedziało dziecko >. A inni k... żądania! No (nazwisko) jest jeszcze w porządku. Nie mogę powiedzieć. A (nazwisko), a może tak, a może srak, a może c..l bo mu się d... ruszyć nie chce (niezrozumiałe). No? Mówię ci, niektórych po prostu bym chwyciła za bety i poszarpała, żeby przejrzeli w tym mózgu trochę i na te oczy, bo mi aż gotuje... po prostu aż gotuje..."

Rozmowa o jednym z pracowników.

Stenogram: "(Nazwisko)... burak (niezrozumiałe), bo ona nawet nie potrafi zrobić kroku do tyłu, jak ja wstaję? Z braku kultury! To jest w ogóle nie wychowane. Taki "burok" stanie przy tobie i będzie stał i będziesz go jeszcze musiała ominąć. Szkoda, że go nie można ominąć, żeby z nim porozmawiać... no w sprawie takiej. Wiesz, ja mu powiedziałam żeby się odsunął. Tak by nawet pasowało. No ale ty jesteś inaczej wychowana - ja jestem inaczej wychowana. U mnie moja mama i mój tata na punkcie kultury to byli po prostu..."

(ug)