"Jesteśmy poważnie zaniepokojeni konsekwentnym dyskredytowaniem nas przez pana w oczach opinii publicznej. (...) Wydaje nam się, że pańskie publiczne wypowiedzi niedwuznacznie sugerujące, że jesteśmy winni i zostaniemy skazani, nie licują z godnością piastowanego przez pana urzędu" - napisali w liście otwartym do prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta krakowscy przedsiębiorcy Paweł Rey i Lech Jeziorny.

W liście otwartym do prokuratora generalnego Paweł Rey i Lech Jeziorny - skazani pod koniec listopada za udział w wyprowadzeniu 15 milionów złotych z krakowskiego Polmozbytu - twierdzą, że Andrzej Seremet dyskredytuje ich w oczach opinii publicznej.

Zjawisko to obserwujemy od kwietniowej premiery filmu ["Układ zamknięty" w reż. Ryszarda Bugajskiego - przyp. red.], który zdobył uznanie widzów nie dlatego, że jego powstanie zainspirowała czyjaś historia, ale dlatego, że w mechanizmach, które film pokazuje i piętnuje, wielu ludzi dostrzegło podobieństwo do znanych im osobiście patologii występujących w polskim życiu gospodarczym i społecznym - napisali.

Według nich, publiczne wypowiedzi prokuratora generalnego sugerują, że są winni i zostaną skazani. A to - jak podkreślają - nie licuje z godnością piastowanego przez pana urzędu, dysponującego ogromną władzą i jeszcze większymi wpływami.

Co więcej, komentarze te - według krakowskich biznesmenów - odnoszą się nie do prawdziwych wydarzeń, a jednie tych ukazanych w filmie fabularnym "Układ zamknięty". Dlatego też apelują do Andrzeja Seremeta, aby zapoznał się z mową końcową Lecha Jeziornego, która - jak napisano w liście - zawiera skrócony opis patologii, jakiej dopuszczali się w śledztwie prokuratorzy.

Liczymy, że powściągnie pan swoje emocje i subiektywne oceny dotyczące naszej sprawy i wróci do komentowania prawdziwych, a nie filmowych, faktów i zdarzeń - zaznaczają biznesmeni.

Swój list przedsiębiorcy kończą oświadczeniem: Będziemy dochodzić swoich praw, będziemy walczyć o dobre imię, o oczyszczenie z wszelkich zarzutów i elementarną sprawiedliwość. Tak długo, jak długo będzie trzeba.

Panie Prokuratorze Generalny - my nie boimy się prawdy.

PRZECZYTAJ LIST OTWARTY DO PROKURATORA GENERALNEGO

Pod koniec listopada biznesmeni zostali skazani przez sąd pierwszej instancji za udział w wyprowadzeniu z krakowskiego Polmozbytu ponad 15 mln zł i działanie na szkodę innej spółki w kwocie 3,6 mln zł. Sąd uznał, iż działali w ramach precyzyjnie zaplanowanej operacji, której głównym beneficjentem miał być nieżyjący już Witold Sz.

Przeczytaj rozmowę z Pawłem Reyem, jakiej udzielił nam w dniu ogłoszenia wyroku.