Zagrożenie życia wielu osób postawiła krakowska prokuratura dyrektorowi Miejskiego Przedsiębiorstwa Robót Inżynieryjnych. Chodzi o zawalenie się dachu hali w Krakowie, do którego doszło w lutym. Nikt wówczas nie zginął.

Mężczyźnie grozi do 10 lat więzienia.

W lutym na jednym z krakowskich osiedli runął dach hali przerobionej na parking. Obyło się bez ofiar tylko dlatego, że do wypadku doszło późnym wieczorem, już po zamknięciu postoju.