Krakowska policja, prokuratura i nadzór budowlany sprawdzają, czy zagrożone było życie osób bawiących się w środę w klubie studenckim „Rotunda”. Po informacji o rysach i pęknięciach na stropie jednej z kondygnacji ewakuowano 600 osób.

Klub zamknięto, ale jego dyrektor Krzysztof Wołosa bagatelizuje problem. Z tego co wiem, to raczej w przyszłym tygodniu klub będzie mógł funkcjonować spokojnie, pod warunkiem zrobienia wszystkich ekspertyz, odkrywek, itd. (…) Raczej nie było zagrożenia - powiedział szef „Rotundy”.

Inspektorzy nadzoru budowlanego sprawdzają m.in., czy w ostatnich latach nie dokonywano w klubie nielegalnych przeróbek.