Policja ewakuowała kilkaset osób z budynków, które znajdują się w pobliżu garażu wynajmowanego przez bombiarz z Krakowa przy ulicy Torfowej na Ruczaju. Drzwi do pomieszczenia zostały wyważone przez antyterrorystów. Teraz w środku pracuje robot szukający ładunków wybuchowych.

Z tych informacji, które mamy, wynika, że tam rzeczywiście cos może być. Przypuszczalnie będą to jakieś materiały wybuchowe. Trzeba się spodziewać wszystkiego, bo przecież w jego domu znaleźliśmy mnóstwo materiałów wybuchowych, kilka bomb praktycznie gotowych do odpalenia - powiedział reporterowi RMF FM Maciejowi Grzybowi inspektor Dariusz Nowak z małopolskiej policji.

Z informacji naszego reportera wynika, że bombiarz usłyszał już zarzuty. Prokuratura oskarżyła go o stwarzanie zagrożenia życia poprzez podkładanie bomb. Grozi za to do 10 lat więzienia.

Policja już wcześniej informowała, że są dowody na to, że to właśnie Rafał K. od kilku tygodni terroryzował Kraków, podkładając bomby domowej roboty na prywatnych posesjach. W czterech eksplozjach, do których doszło od końca czerwca, rannych zostało w sumie pięć osób.

38-latek został zatrzymany w piątek po południu. W jego domu policjanci znaleźli materiały, które mogły służyć do konstruowania ładunków wybuchowych. Bomby były w różnej fazie produkcji. Jeszcze przed zatrzymaniem K. zdołał podłożyć kolejny ładunek. Ukrył go w rurze PCV i zostawił na budowie domu. Policjanci znaleźli i zneutralizowali tę bombę.