Zarzut udziału w pobiciu ze skutkiem śmiertelnym postawiła krakowska prokuratura 18-latkowi, który brał udział w bójce w okolicach ulicy Wielickiej. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany. Sobotnia bijatyka zakończyła się tragedią - zmarł 17-latek. Chłopak został uderzony kijem w głowę.

Zatrzymany w poniedziałek 18-latek to pierwszy podejrzany w sprawie zabójstwa 17-latka, który usłyszał zarzuty i został tymczasowo aresztowany. Prokuratorzy liczą, że jego zeznania doprowadzą do ujęcia kolejnych przestępców.

Wcześniej do domów zostało zwolnionych 15 osób, którym nie udało się udowodnić udziału w bójce. Zatrzymani twierdzili, że nic nie wiedzieli o bijatyce. Policja nie składa jednak broni i zapowiada kolejne zatrzymania. Śledztwo będzie prowadzone aż do ustalenia sprawców morderstwa.

Nocna bójka na Wielickiej

Według pierwszych ustaleń policji, w bójce w nocy z piątku na sobotę brało udział około 20 osób. Powodem zamieszek mogły być porachunkami na tle kryminalnym. Policja podkreślała, że młodzi ludzie byli pod wpływem narkotyków lub alkoholu.

W nocy z soboty na niedzielę na pasie rozdzielającym jezdnie przy ul. Wielickiej znaleziono ciężko rannego w głowę 17-latka. Chłopak mimo reanimacji zmarł w karetce. Na miejsce zdarzenia natychmiast skierowano duże siły policyjne. Przez kilka godzin trwały oględziny, zbierano i zabezpieczano ślady, a funkcjonariusze przeczesywali okolicę w poszukiwaniu sprawców.