Ponad miesiąc temu lekarza zatrzymali funkcjonariusze CBA zaraz po przyjęciu trzystu złotych łapówki za "lepszą" opiekę nad pacjentem. Teraz mężczyzna wraca do pracy w krakowskim szpitalu Rydygiera.

Ordynatora najpierw zawieszono, teraz przywrócono go do pracy. Dlaczego? Ponieważ potrzebuje lekarzy specjalistów, a tych na rynku jest jak na lekarstwo. Dlatego wszystkie grzechy ordynatora – przynajmniej w szpitalu – poszły w niepamięć.

Z mojego punktu widzenia ważne jest, aby najbardziej doświadczony hematolog pracujący w naszym szpitalu mógł prowadzić oddział, leczyć pacjentów - mówi dyrektor szpitala Krzysztof Kłos. Na pytanie, co musiałoby się stać, żeby lekarz wyleciał z pracy, dyrektor odpowiedział, że sąd prawomocnie musiałby zakazać mu wykonywania zawodu. W przypadku oskarżenia o przyjęcie łapówki jest to raczej niemożliwe.