Małgorzata Sadurska ma szansę sprawdzić się w biznesie. "Jest kandydatką do zarządu PZU" - potwierdził w sejmowych kuluarach minister w kancelarii premiera Henryk Kowalczyk. Jak ogłosił gość Porannej rozmowy w RMF FM prezydencki rzecznik Krzysztof Łapiński, Sadurska złożyła już rezygnację ze stanowiska szefowej kancelarii Andrzeja Dudy. "Z dniem 12 czerwca, czyli od poniedziałku, pani minister przestaje pełnić swoją funkcję" – powiedział. Jako członkini zarządu może liczyć na 90 tysięcy miesięcznie.

Małgorzata Sadurska ma szansę sprawdzić się w biznesie. "Jest kandydatką do zarządu PZU" - potwierdził w sejmowych kuluarach minister w kancelarii premiera Henryk Kowalczyk. Jak ogłosił gość Porannej rozmowy w RMF FM prezydencki rzecznik Krzysztof Łapiński, Sadurska złożyła już rezygnację ze stanowiska szefowej kancelarii Andrzeja Dudy. "Z dniem 12 czerwca, czyli od poniedziałku, pani minister przestaje pełnić swoją funkcję" – powiedział. Jako członkini zarządu może liczyć na 90 tysięcy miesięcznie.
Małgorzata Sadurska /Kamil Młodawski /RMF FM

Henryk Kowalczyk z kancelarii premiera potwierdził dziennikarzom w Sejmie, że Małgorzata Sadurska jest oficjalną już kandydatką do zarządu PZU.

Jak mówił, nie można dyskryminować ludzi tylko dlatego, że są politykami, muszą gdzieś pracować.

Proszę to zrozumieć, że polityk nie ma zakazu pracy - podkreślał.

Henryk Kowalczyk, pytany przez dziennikarzy w Sejmie o jej kompetencje do pełnienia tej funkcji, odpowiedział m.in.:, że są one "stosowne do tego, żeby to stanowisko zajmować".

Stosowne doświadczenie, była np. przewodniczącą Rady Nadzorczej ZUS. ZUS to jest instytucja, która wydaje rocznie 200 mld zł - mówił Kowalczyk.

Zgłosiła kandydaturę na członka zarządu. Rada Nadzorcza będzie ją przesłuchiwać i podejmie stosowne decyzje - doprecyzował.

Rzeczniczka klubu PiS Beata Mazurek zapewniała wcześniej, że jej koleżanka ma kwalifikacje, by zasiadać w zarządach spółek Skarbu Państwa.

Jej kwalifikacje, jej wykształcenie predestynują do tego, że nawet nie tylko w zarządzie spółek by się sprawdziła, ale jak państwo wiecie, sprawdziła się w kancelarii prezydenta, sprawdziła się w kancelarii premiera, kiedy sprawowaliśmy rządy. Ma wiedzę, ma kwalifikacje, ma umiejętności. Trzymam kciuki za jej dalszą pracę zawodową - powiedziała Mazurek.

Wakat w kancelarii prezydenta. Kto go wypełni?

Według nieoficjalnych informacji dziennikarza RMF FM Roberta Mazurka, wszystko wskazuje na to, że kancelarią prezydenta Dudy nadal będzie kierowała kobieta. Jej nazwiska jeszcze nie ujawniono, ale jak ustaliliśmy, nie jest to osoba publicznie znana. Wiemy, że nie będzie to polityk, tylko raczej urzędnik, a polityką w kancelarii prezydenta mają zajmować się dwaj najbliżsi współpracownicy Andrzeja Dudy: szef jego gabinetu Krzysztof Szczerski i minister Krzysztof Łapiński.

Sam Łapiński pytany w Porannej rozmowie w RMF FM, kto zostanie nowym szefem kancelarii prezydenta, odpowiedział, że "to będzie w odpowiednim czasie zakomunikowane".

Nie chcę uprzedzać pewnych czy decyzji prezydenta, czy komunikować decyzji, jeśli jeszcze one nie zapadły, jeśli prezydent nie dał mi też dyspozycji, żeby w tych sprawach informować - powiedział rzecznik prezydent.

Opozycja o kandydaturze Sadurskiej: To skandaliczna decyzja

To skandaliczna decyzja - tak o ogłoszonej oficjalnie zapowiedzi transferu z Pałacu Prezydenckiego do zarządu PZU mówią politycy opozycji. 

Tak jak kiedyś była "nie matura, lecz chęć szczera, zrobi z Ciebie oficera", tak teraz nie kwalifikacje, nie kompetencje, tylko legitymacja partyjna decyduje o tym, że ktoś zostaje członkiem zarządu dużej spółki Skarbu Państwa - mówi Katarzyna Lubnauer z Nowoczesnej. 

Wojciech Jasiński, były poseł PiS-u, zarabia teraz w Orlenie 140 tys. zł miesięcznie, Andrzej Jaworski, który jeszcze do niedawna był wiceprezesem PZU - 100 tys.zł, Maks Kraczkowski, były poseł PiS - PKO - 116 tys. złotych, od teraz Małgorzata Sadurska 90 tys. zł miesięcznie - wylicza Cezary Tomczyk z Platformy Obywatelskiej. 

Partiokracja ma jedną zasadę doboru kadrowego: to nie są kompetencje, tylko szukają miernych, biernych, ale wiernych - komentuje natomiast Stanisław Tyszka z Kukiz'15.

Nawet niektórzy politycy PiS mają problem z bronieniem Sadurskiej. Nie wpadam w jakiś zachwyt, staram się ważyć argumenty. Proszę o jedno: Surowo proszę ocenić panią Małgorzatę Sadurska. Ale nie okrutnie - apeluje Tadeusz Cymański.

(j., mal)