40 000 zł miesięcznie minister obrony Bogdan Klich wydaje na przeloty do domu – pisze "Super Express". Niemal w każdy piątek leci do rodziny w Krakowie na pokładzie wojskowego samolotu. Do pracy wraca w poniedziałek rano... oczywiście też samolotem. Wszystko za nasze pieniądze – dodaje gazeta.

O wiele taniej byłoby, gdyby ministerstwo kupiło Klichowi luksusowy dom w Warszawie - uważa "SE".

Jak ustalili reporterzy "Super Expressu", Klich lata rządowym samolotem regularnie. W piątki leci do Krakowa, w niedzielę lub poniedziałek z powrotem do Warszawy. Lot na trasie Warszawa - Kraków trwa blisko godzinę. Siły powietrzne precyzyjnie wyliczyły, że taki przelot kosztuje ok. 5300 zł. Tygodniowo więc na dojazdy do pracy z budżetu państwa idzie ponad 10 tys. złotych.

Teoretycznie loty wojskowym samolotem przysługują ministrowi obrony, ale przecież równie dobrze mógłby latać do domu samolotem rejsowym. Weekendowy bilet w obie strony kosztuje 900 zł. Warto dodać, że przelot samolotem LOT-u jest o wiele bardziej komfortowy niż podróż w ciasnej i głośnej bryzie.

Rocznie za weekendowe wypady do domu ministra Klicha podatnik będzie musiał zapłacić 480 tys. zł. Jeśli zostanie na stanowisku przez cztery lata, wylata prawie 2 miliony złotych.