​Kto zaniedbał swoje obowiązki i kto nie dopilnował młodzieży - to sprawdza prokuratura po dramatycznych wydarzeniach, do jakich doszło w wałbrzyskim domu dziecka "Promyk". Dwaj 17-latkowie dopuścili się drastycznego przestępstwa seksualnego na 12-latku. Ze względu na dobro ofiary śledczy nie ujawniają szczegółów.

Do zdarzenia doszło 12 września. O całej sprawie śledczych powiadomili pracownicy placówki. Dwaj 17-latkowie, Piotr K. i Mateusz W., po tym jak prokuratorzy wszczęli śledztwo w tej sprawie, usłyszeli zarzuty udziału w bójce i pobiciu, w którym ofiara została narażona na utratę życia. Odpowiedzą także za dopuszczenie się innej czynności seksualnej na osobie małoletniej. Dodatkowo Piotr K. usłyszał zarzut naruszenia nietykalności cielesnej. Za to, co zrobili oskarżeni, grozi do 12 lat więzienia.  

Piotr K., decyzją Sądu Rejonowego w Wałbrzychu, ma też policyjny dozór, a także zakaz zbliżania się do swojej ofiary. Drugi z oskarżonych trafił na miesiąc do aresztu. Za niespełna miesiąc skończy 18 lat i opuści dom dziecka. Nie było to pierwsze tego typu zdarzenie z jego udziałem. Wcześniej był karany za pobicie innego wychowanka domu dziecka i napastowanie seksualne wychowawczyni.

12-latek, zaatakowany przez starszych wychowanków, przeżył koszmar. Jest teraz pod opieką psychologów i lekarzy. Śledczy zastanawiają się natomiast nad ewentualnym postawieniem zarzutów opiekunom, którzy feralnego dnia sprawowali opiekę nad wychowankami domu dziecka.

(MRod)