Serbowie z Kosowa maszerują na Belgrad. Policja wznosi nowe blokady dróg, by nie dopuścić ponad siedmiuset Serbów do stolicy. Uczestnicy protestu twierdzą, że serbski rząd całkowicie ignoruje ich potrzeby i nie przejmuje się ich losem.

Ponad połowa z demonstrujących została wczoraj wyrzucona z jednej ze szkół w pobliżu Kraljewa, gdzie koczowali od czasu opuszczenia swoich domów w Kosowie prawie trzy miesięce temu. Rząd uznał, że Serbowie nie mogą tam dłużej mieszkać, gdyż rozpoczął się rok szkolny. Nie zapewnił im jednak żadnego innego schronienia.