"Rządzący mają na celu wyłącznie gromadzenie dóbr dla siebie, a nie jakiekolwiek rozwiązywanie problemów" - ocenił w rozmowie z "Rzeczpospolitą" lider Polskiego Stronnictwa Ludowego, Władysław Kosiniak-Kamysz. "Jeżeli chodzi o cele polityczne, to dalej będziemy budować silny i samodzielny PSL, rozbudowywać Koalicję Polską i współpracować w ramach opozycji – stworzymy dwie listy z szansą na wygraną" - zapowiedział.

"Rządzący mają na celu wyłącznie gromadzenie dóbr dla siebie, a nie jakiekolwiek rozwiązywanie problemów" - ocenił w rozmowie z "Rzeczpospolitą" lider Polskiego Stronnictwa Ludowego, Władysław Kosiniak-Kamysz. "Jeżeli chodzi o cele polityczne, to dalej będziemy budować silny i samodzielny PSL, rozbudowywać Koalicję Polską i współpracować w ramach opozycji – stworzymy dwie listy z szansą na wygraną" - zapowiedział.
Władysław Kosiniak-Kamysz / Paweł Supernak /PAP

W weekend odbył się kongres PSL-u, na którym Kosiniak-Kamysz został wybrany na prezesa tego ugrupowania na kolejną kadencję. 

Jeżeli trzeci raz z rzędu zostaję wybrany na prezesa Stronnictwa i dostaję 90 proc. głosów delegatów po sześciu trudnych latach, kiedy nie rządzimy, to jest to wyraz ogromnego zaufania. Wierzyłem w zwycięstwo, ale skala sukcesu, który odniosłem na tym kongresie, jest ogromna i bardzo za to dziękuję - ocenił lider PSL-u. Pytany o plany i cel partii, podkreślił, że merytoryczny program zaczyna się od wsi i rolnictwa. 

Raport Klubu Jagiellońskiego jasno pokazuje, że nie ma już dzisiaj podziału na Polskę wschodnią i zachodnią. Zrodził się nowy podział: wielkie metropolie, które zasysają wszystko - siłę, energię i umiejętności - a z drugiej strony mamy mniejsze miejscowości, które zostają wydrenowane, gdzie kobieta nie ma dostępu do ginekologa, nie mówiąc o opiece psychologicznej w szkołach. Nie ma możliwości funkcjonowania w podstawowych sferach, jak np. transport - wykluczenie komunikacyjne wciąż jest realnym problemem. Rolnicy zostali oszukani przez PiS - wyliczał Kosiniak-Kamysz. Jak dodał, "dzisiaj polska wieś nie ma gospodarza, to rządzący są panem na włościach".

Na uwagę, że z listy PSL do Sejmu trafił Łukasz Mejza, Kosiniak-Kamysz podkreślił, że nie posiadano wówczas wiedzy o tym, że "pan Mejza tak oszuka swoich wyborców i swoją formację, czyli Bezpartyjnych Samorządowców".

Na szczęście dla PSL nie zapraszaliśmy go później do klubu, to już było po wydarzeniach, które są dzisiaj opisywane, dotyczących złudnych nadziei na leczenie - one nie miały miejsca przed wyborami 2019 r. Startując do wyborów, mieliśmy obraz pana Mejzy jako zwycięzcy wyborów samorządowców - dostał najlepszy wynik w Lubuskiem w wyborach samorządowych. Oszukał wyborców, PSL oraz swoich kolegów i koleżanki - powiedział lider ludowców.