Premierzy państw Grupy Wyszehradzkiej, którzy obradowali w Pradze na nadzwyczajnym spotkaniu poświęconym migracji, przyjęli oświadczenie, w którym podkreślili, że napływ imigrantów stanowi złożone, poważne wyzwanie dla UE i jej państw członkowskich. Podkreślili, że Węgry są jednym z krajów "najbardziej wystawionych na presję migracyjną". Po spotkaniu premier polskiego rządu Ewa Kopacz oświadczyła, że w sprawie imigrantów rozwiązania, które nie biorą pod uwagę możliwości poszczególnych państw członkowskich UE, mogą okazać się kontrproduktywne.

Premierzy państw Grupy Wyszehradzkiej, którzy obradowali w Pradze na nadzwyczajnym spotkaniu poświęconym migracji, przyjęli oświadczenie, w którym podkreślili, że napływ imigrantów stanowi złożone, poważne wyzwanie dla UE i jej państw członkowskich. Podkreślili, że Węgry są jednym z krajów "najbardziej wystawionych na presję migracyjną". Po spotkaniu premier polskiego rządu Ewa Kopacz oświadczyła, że w sprawie imigrantów rozwiązania, które nie biorą pod uwagę możliwości poszczególnych państw członkowskich UE, mogą okazać się kontrproduktywne.
Każdego dnia tysiące imigrantów zmierzają w stronę Węgier z Serbii /BORIS ROESSLER /PAP/EPA

Premierzy Czech, Polski i Słowacji potwierdzili pełne poparcie dla Węgier stawiających czoło wyzwaniu. Zapewnili też o gotowości udzielania Węgrom dalszej pomocy; wskazali, że jest to "wyraz solidarności" z Węgrami.

W oświadczeniu zaakcentowano, że wszelkie propozycje zmierzające do "wprowadzenia obligatoryjnych i stałych kwot dla środków solidarnościowych" byłyby nie do przyjęcia.

Premierzy uznali, że należy zachować "dobrowolną naturę środków solidarnościowych UE", aby każde państwo członkowskie mogło korzystać ze swego doświadczenia, najlepszych praktyk i dostępnych środków.

Bez pełnej kontroli nad procesem przyjmowania uchodźców, możliwości weryfikacji przybyłych pod kątem bezpieczeństwa i ich faktycznej sytuacji życiowej, a także zapewnienia odpowiednich funduszy na ich przyjęcie i integrację, nie może być mowy o odpowiedzialności - oceniła Kopacz. Według niej, rozwiązania, które nie biorą "pod uwagę możliwości danego państwa, mogą okazać się kontrproduktywne".

Kopacz zapewniła, że nie oznacza to, iż Polska "odwraca się od solidarności".

Jej zdaniem, instytucje europejskie muszą działać w pełnej współpracy z państwami członkowskimi. Dziś ważą się nie tylko losy ludzi, którzy szukają schronienia w Europie, ale także losy wspólnoty europejskiej, jaką znamy. Jesteśmy zdeterminowani, by tę wspólnotę utrzymać - podkreśliła Kopacz.

Każdego dnia tysiące imigrantów zmierzają w stronę Węgier z Serbii. Większość z nich przekracza granicę serbsko-węgierską w pobliżu przejścia Horgosz-Roeszke; koło Roeszke jeszcze nie powstała czterometrowa metalowa bariera, wznoszona przez Węgrów. Wśród uchodźców, głównie z Syrii, Afganistanu i Pakistanu, są setki dzieci.

Premier na sobotę zwołała Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego

Premier Ewa Kopacz poinformowała, że na sobotę na godz. 9 zwołała posiedzenie Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego ws. imigrantów.

Napływ i duża fala imigrantów do Europy powoduje, że trzeba rozważyć wszelkie możliwe sposoby na zakończenie tej tragedii humanitarnej - mówiła Kopacz w Gdańsku jeszcze przed odlotem na szczyt Grupy Wyszehradzkiej.

Premier dodała, że zamierza przedstawić stan przygotowań do przyjęcia 2 tysięcy imigrantów. Według niej "1,1 tys. to są ci, którzy z relokacji mieli trafić do Polski, 900 z przesiedleń"; nie wiadomo jednak - jak mówiła - kiedy 2 tys. osób miałoby trafić do Polski.

(j.)