W sobotę w Warszawie swoje programy wyborcze przedstawiły PO i SLD. W niedzielę w Gdańsku zbiera się PJN. Leszek Miller wręczył Grzegorzowi Napieralskiemu pióro, którym podpisał unijny traktat akcesyjny, a Donald Tusk mówił, że "to jeszcze nie dzień, w którym możemy przegrać wybory".

Część obietnic, które ogłoszono w sobotę słyszeliśmy już przed czterema laty, jak te o silnym państwie ze wzrostem gospodarczym. Inne znamy od kilku miesięcy, jak choćby likwidacja formularzy PIT i NIP.

Poseł Ireneusz Raś argumentuje, że to realny program, a nie tylko przedwyborcze obietnice. To nie są gruszki na wierzbie, tylko konkretne sprawy, którymi możemy się zająć w najbliższym czasie - przekonuje.

Obietnice Platformy zapisano na 188 stronach książeczki rozdawanej na konwencji. Na końcu brakuje tylko jednego rozdziału, który mówiłby o tym, skąd na to wszystko wziąć pieniądze.