"Jestem ciekaw, jak na to zareagują kombatanci i represjonowani, których przecież minister reprezentuje" - powiedział w rozmowie z portalem wp.pl prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, odnosząc się do plakatu tegorocznego Marszu Niepodległości. Łudząco przypomina on obwieszczenia rozwieszane w całej Polsce podczas okupacji.

Plakat Marszu Niepodległości zatytułowany "Niepodległość nie na sprzedaż" został zaprezentowany przez stowarzyszenie Roberta Bąkiewicza. Znajdujący się na nim tekst jest w dwóch językach i został podpisany: der Oberbürgermeister Tschaskovsky.

"Uwaga! Kto 11 listopada 2021 r. dokona zaburzenia spokoju i porządku publicznego, szczególnie, kto obowiązkowo nie będzie wykonywał swojej pracy, albo też swojej służby, sklepy, a głównie sklepy spożywcze będzie miał zamknięte, polskie barwy w jakimkolwiek zestawieniu będzie pokazywał, brał udział w pochodach, albo przez przemówienia, względnie niedozwolone zebrania ludności podburzał, będzie surowo karany" - czytamy na plakacie. 

Trzaskowski: Sprawa jest poważna

Tu nie chodzi o moje nazwisko. Proszę zerknąć na ten plakat i zapytać na poważnie: czy to jest oficjalny plakat państwowych obchodów Święta Niepodległości, w którym połowa jest napisana po niemiecku - pytał Rafał Trzaskowski. Dodał, że w swoim przekazie przypomina "te najgorsze karty historii Polski i Warszawy, kiedy to tego typu obwieszczenia informowały o śmierci warszawianek i warszawiaków".

Jestem ciekaw, jak na to zareagują kombatanci i represjonowani, których przecież minister reprezentuje - pytał Rafał Trzaskowski. Zaznaczył też, że "tu naprawdę nie ma powodów do uśmiechu i bagatelizowania tego".

Sprawa jest poważna dlatego, że to pokazuje, jak ten rząd podchodzi do polityki - dodał.

Zaznaczył, że Warszawa jest miejscem szczególnym i że została starta z mapy Europy, a potem podniosła się z ruin.

Jest uświęcona krwią ludzi, którzy walczyli z systemami totalitarnymi - podkreślił Trzaskowski.

I jeżeli ktoś tego nie rozumie, a Bąkiewicz tego nie rozumie, rząd PiS-u najwyraźniej też nie, skoro zgadza się na tego typu oficjalne plakaty uroczystości państwowych, to naprawdę mamy poważny problem - dodał.

Państwowy charakter i odwołane wydarzenie

Przypomnijmy, że we wtorkowym komunikacie szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk poinformował, że Marsz Niepodległości będzie miał charakter państwowy i przejdzie tradycyjną trasą. 

"Uroczystość rozpocznie się zgodnie z pierwotną wolą społecznych organizatorów wydarzenia o godz. 13.00 na rondzie Romana Dmowskiego" - czytamy. 

Odwołana została z kolei demonstracja "Niepodległa Dla Wszystkich" zaplanowana 11 listopada na rondzie Dmowskiego w Warszawie. "Sojusz rządu i neofaszystów jest faktem. Pokojowe przeprowadzenie naszej manifestacji jest niemożliwe" - przekazały w mediach społecznościowych organizatorki.