Prezydent Jugosławii Vojislav Kosztunica odrzucił w niedzielę krytykę z własnych szeregów partyjnych pod swoim adresem za spotkanie z poprzednikiem, poskomunistą Slobodanem Miloszeviciem.

Sobotnie spotkanie Kosztunicy z byłym dyktatorem, ściganym za zbrodnie wojenne przez ONZ-owski trybunał w Hadze, ostro skrytykował przyszły serbski premier Zoran Djindjić i inni czołowi politycy z rządzącej Demokratycznej Opozycji Serbii (DOS). "Miejsce Miloszevicia jest w więzieniu" - oświadczył Zarko Korac, szef Unii Socjaldemokratycznej w składzie DOS. Według Kosztunicy, spotkanie świadczy o zmianie postępowania po 5 października, dacie odejścia Miloszevicia w następstwie porażki we wrześniowych wyborach.

Do spotkania Kosztunicy z Miloszeviciem doszło w sobotę wieczorem w Belgradzie. Spotkanie dotyczyło "sytuacji w kraju, Kosowa i stosunków między dwiema republikami", Serbią i Czarnogórą, które tworzą Federalna Republikę Jugosławi. Komunikat urzędu prezydenta nie podał żadnych szczegółów na temat przebiegu i treści rozmowy. Do sobotniego spotkania doszło po oświadczeniu Kosztunicy, że współpraca jego kraju z trybunałem ONZ do spraw zbrodni wojennych w dawnej Jugosławii nie obejmie ekstradycji oskarżonych.

Szef jugosłowiańskiej dyplomacji Goran Svilanović powiedział niedawno, że jego rząd będzie współpracował z międzynarodowym trybunałem, który oskarża byłego prezydenta Slobodana Miloszevicia o zbrodnie wojenne w Kosowie. Jednocześnie zasugerował, by proces byłego przywódcy odbył się w Belgradzie. Rzeczniczka trybunału Florence Hartmann wykluczyła stanowczo, by trybunał mógł zgodzić się na propozycję Svilanovicia.

00:30