Inspektor Stanisław Bukowski został komendantem szkoły Policji w Słupsku. Jego nominacja budzi jednak kontrowersje. Przeciwko nowemu komendantowi protestują prawie wszystkie słupskie partie polityczne. Mimo to komendant nie zamierza ustąpić.

Bukowski był w latach 80. w Zomo. W komisariacie pobił zatrzymanego mężczyznę. Za to skazano go na rok więzienia. A mimo to zrobił karierę w policji. Był komendantem Wojewódzkim w Gorzowie wielkopolskim, teraz jest komendantem szkoły policyjnej.

Kontrowersyjny komendant mówi o sobie w samych superlatywach. W Gorzowie doprowadził do zatrzymania za łapówkarstwo wysokich urzędników. Dzięki niemu – jak twierdzi – garnizon zdobył wiele nagród i uznanie. Nagle jednak przeniesiono go do Słupska. Inspektor traktuje to jako zesłanie: Stałem się komendantem tylko dlatego, że nie mam kolegów, że nie ma układów i że nie rozumiem.

Komendant sugerował, że jest poza układem rządzącym policją. Ludzie mu nieprzychylni wywołali upiory z przeszłości. Na jego błyskotliwej karierze ciąży jednak wyrok za pobicie: Osąd jest oparty o plotki, o podpowiedzi nieudaczników tak naprawdę - mówi Bukowski.

Karierę udało mu się jednak zrobić, ponieważ nie zawsze był poza układem. Jeszcze kilka lat temu miał wysoko postawionych, przychylnych mu mocodawców. Mimo żądań dymisji, inspektor wierzy, że wróci do gry.