Od jutra w podstawówce w Puławach, w której doszło do pobicia przez rówieśników czwartoklasisty rozpocznie się kontrola z kuratorium - dowiaduje się reporter RMF FM. Właśnie Krzysztof Kot w ubiegłym tygodniu dotarł do bulwersującego nagrania, na którym chłopiec jest bity, a dorośli praktycznie nie reagują.

Wizytatorzy kuratorium sprawdzą, w jaki sposób zapewniane jest w szkole bezpieczeństwo dzieciom. Skontrolują, jak zorganizowane są dyżury nauczycieli na korytarzach, jak działa monitoring, czy ktoś na bieżąco go nie śledzi.

Będzie też przeprowadzona rozmowa m.in. z nauczycielką z nagrania, która zareagowała na bójkę, ale nieskutecznie. Szybko odeszła, a wtedy uczniowie znów zaczęli bić chłopca.

Wizytatorzy mają na kontrolę dwa dni. W czwartek rano kurator ma się zapoznać z jej wynikami. W zależności od nich podejmie dalsze decyzje.

W ubiegłym tygodniu opublikowaliśmy nagranie z monitoringu ze szkoły. Widać na nim, jak grupa uczniów przewraca i bije chłopca. Na to, co się dzieje, reaguje jedna z nauczycielek. Napastnicy na chwilę przerywają bicie. Kiedy kobieta odchodzi, uczeń znowu jest kopany. Mimo że obok przechodzą dorosłe osoby, żadna nie reaguje.

Reporterowi RMF FM udało się porozmawiać z babcią chłopca, która jest jego prawną opiekunką. To ona o całej sprawie powiadomiła policję. Pracownicy szkoły tego nie zrobili.

Jak twierdzi dyrektor placówki Halina Daniel, najważniejsze było wezwanie uczniów i ich rodziców oraz rozmowa z całą klasą. Daniel twierdzi, że sprawę zamierzała jednak zgłosić na policję.

Gdyby babcia nie zrobiła tego, zresztą za moją namową, zrobiłabym to ja - mówiła dyrektor. Babcia odebrała tę namowę na zasadzie "może pani, ale niech się pani lepiej zastanowi".

Chłopiec dołączył do klasy we wrześniu z innej szkoły. Według babci, dzieci od samego początku go nie akceptowały.

(mpw)