"Stał urzeczony. Spod wpół przymkniętych powiek spoglądał na złociście
połyskujący samowar, pękatą, szmaragdowozieloną cukiernicę z malachitu,
jasnobłękitnogranatowe filiżanki zharmonizowane z tłem serwety", taką
ortograficzną łamigłówką zaczynało się dyktando, jakie mieli do
napisania obckrajowcy w konkursie na Cudzoziemskiego Mistrza Polskiej
Ortografii. Najlepsza okazała się Agnieszka Fabri z Węgier, która
popełniła tylko 3 błędy.