W Koninie zakończyło się zwołane przez prezydenta miasta posiedzenie sztabu kryzysowego - w związku z wydarzeniami z weekendu. Po wczorajszych zamieszkach przed komendą policji zatrzymano 7 osób. W niedzielę tłum wznosił antypolicyjne hasła. W stronę policyjnego kordonu poleciały też kamienie i butelki.

Zebrani wczoraj przed komendą protestowali po tym, jak w czwartek funkcjonariusz śmiertelnie postrzelił 21-latka.  

Wśród zatrzymanych jest trzech dorosłych i czterech nieletnich. Nieletni zostali zwolnieni do domów. Wszyscy zatrzymani dorośli - w wieku 18, 23 i 27 lat - byli pijani. Badanie wykazało od 1,5 do 2,5 promila alkoholu w organizmie. Wszyscy w tej chwili trzeźwieją w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych. Po wytrzeźwieniu zostaną doprowadzeni do prokuratury - powiedział oficer prasowy konińskiej policji Marcin Jankowski.

Według Jankowskiego, zatrzymani mogą usłyszeć zarzuty dotyczące naruszenia nietykalności cielesnej policjantów albo czynnej napaści na funkcjonariuszy. Ostateczne decyzje w tym zakresie jeszcze nie zapadły - wyjaśnił.

Trójka zatrzymanych nastolatków także była pod wpływem alkoholu

Za udział w nielegalnym zbiegowisku w niedzielę zatrzymano także cztery osoby nieletnie w wieku od 14 do 16 lat. To było dwóch chłopaków i dwie dziewczyny. Troje z nich było w stanie po użyciu alkoholu - miało 0,3, 0,4 i 0,12 promila alkoholu. Oni wszyscy zostali zwolnieni do domów po wykonaniu z nimi czynności. Będzie sporządzona dokumentacja dla sądu rodzinnego pod kątem ich demoralizacji - poinformował Jankowski.

Według Jankowskiego, możliwe są kolejne zatrzymania osób biorących udział w niedzielnych starciach z policją.

Policjanci obrzuceni butelkami i kamieniami

Wczorajszą manifestację siłą przerwała policja. Wcześniej zgromadzeni przez kilkadziesiąt minut wznosili wulgarne okrzyki, rzucali w policjantów butelkami i kamieniami. Trzech policjantów jest rannych - jeden został uderzony kastetem. Obrażenia nie zagrażają ich życiu. Zostali już wypisani ze szpitala do domu. 

Funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego, była też oddana salwa ostrzegawcza z broni gładkolufowej.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Trzech policjantów rannych po proteście w Koninie. W ruch poszły butelki i kamienie 

Konińska policja w stanie podwyższonej gotowości

Policja w Koninie jest wciąż w stanie podwyższonej gotowości. Dwaj policjanci stoją na zewnątrz i pilnują wejścia do komendy. W pogotowiu są oddziały prewencji - informuje policja.

Według rzecznika policja konińska musi być teraz przygotowana na różne warianty. Możemy spodziewać się różnych zachowań ze strony mieszkańców, ponieważ często są to nietrzeźwi ludzie, którzy nie do końca panują nad swoimi emocjami - mówi rzecznik prasowy konińskiej policji podkomisarz Marcin Jankowski.

W południe w Koninie zakończyła się narada sztabu kryzysowego zwołanego przez władze miasta po wczorajszych zajściach przed komendą policji. Zadeklarowano m.in., że policja będzie wspierana przez straż miejską przy zabezpieczeniu zgromadzeń takich jak wczorajsze. Władze Konina po raz kolejny zaapelował do mieszkańców o zachowanie spokoju. Możemy jedynie apelować. Trzeba prosić uczniów i ich rodziców, żeby zaczekali do czasu wyjaśnienia tej sytuacji, bo jest to sytuacja wciąż zagadkowa dla wielu - mówił po wyjściu z posiedzenia sztabu zastępca prezydenta Konina Witold Nowak.

Tymi wydarzeniami żyje całe miasto. Zginął młody człowiek. Są opinie podzielone - mówi reporterowi RMF FM jeden z mężczyzn. Na pewno policjant bez powodu tego nie robił. Nie wiadomo, co tam zaszło wcześniej - dodaje inny. Mógł się zatrzymać, jak policjant krzyczał, żeby się zatrzymał. Jestem za policjantami, bo uważam, że spokój jest potrzebny - podkreśla mieszkanka Konina. Stało się, ale trzeba spokój zachować, ze względu też na rodzinę chłopaka- twierdzi inna kobieta.

Do zdarzenia doszło na jednym z konińskich osiedli. Tuż obok był plac zabaw

W czwartek na jednym z osiedli w Koninie, podczas próby wylegitymowania przez policję 21-latka i dwóch 15-latków najstarszy mężczyzna zaczął uciekać. Według informacji policji 21-latek nie reagował na wezwania do zatrzymania. Goniący go funkcjonariusz użył broni, policja utrzymuje, że był do tego zmuszony. Postrzelony 21-latek zmarł. Przy jego ciele znaleziono woreczek z białą substancją.

Tragedia rozegrała się tuż obok placu zabaw. Dyrektorka znajdującego się ok. 20 metrów od placu zabaw przedszkola Plastuś Ilona Hamela podkreśliła, że z powodu złej pogody przebywające tam dzieci nie wychodziły na zewnątrz. Przed południem przebywały w pomieszczeniach od strony południowej, nic nie słyszały i nie widziały - dodała. 

Nieoficjalnie: Substancja znaleziona przy 21-latku to pochodna metamfetaminy

Substancja znaleziona przy ciele 21-latka to pochodna metamfetaminy - dowiedziała się PAP ze źródeł zbliżonych do śledztwa.

W piątek odbyła się sekcja zwłok 21-latka. Jak dowiedziała się PAP ze źródeł zbliżonych do śledztwa, na ciele mężczyzny stwierdzono ranę postrzałową - na wysokości serca.

W internecie pojawiło się nagranie z wypowiedzią 15-letniego uczestnika zdarzenia, który utrzymuje, że policjanci pojawili się w miejscu, w którym umówił się z 21-latkiem w sprawie wymiany atomizera do e-papierosów.

Zabezpieczone zostały nożyczki znalezione przy ciele mężczyzny. Śledczy dysponują też nagraniem z monitoringu, na którym widać zdarzenie.

Policjant, który postrzelił 21-latka, wciąż w szpitalu

Policjant, który śmiertelnie postrzelił 21-latka, cały czas przebywa w szpitalu - ze względu na stan psychiczny - poinformował rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak.

Borowiak dodał, że badająca okoliczności czwartkowego zdarzenia specjalna komisja z Wydziału Kontroli Komendy Wojewódzkiej w Poznaniu nie przedstawiła jeszcze wstępnych wniosków dotyczących użycia broni przez funkcjonariusza.

Oczywiście nam zależy na tym, żeby jak najszybciej uzyskać wszystkie dane, które pozwolą na sformułowanie wniosków. Tutaj jednym z ważnych elementów będzie notatka, którą każdy policjant jest zobowiązany sporządzić po użyciu broni. Natomiast dopóki on (policjant - PAP) będzie pod opieką lekarzy i będzie w szpitalu, to będziemy czekać na tę notatkę - powiedział Borowiak.

Zgodnie z przepisami, każdy funkcjonariusz po użyciu broni musi sporządzić notatkę służbową opisującą okoliczności zdarzenia. Ale ustawa nie mówi, kiedy ma to zrobić. Zrobi to wtedy, kiedy będzie to możliwe, czyli pierwszego dnia, gdy wróci do służby - wytłumaczył rzecznik policji.

Śledztwo w sprawie śmierci 21-latka wszczęła Prokuratura Okręgowa w Koninie. Prowadzone postępowanie dotyczy nieumyślnego nadużycia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego i nieumyślnego spowodowania śmierci.