"Na polskich ulicach ubędzie świętych krów" - donosi "Gazeta Wyborcza". "Pod koniec roku policja zacznie wystawiać mandaty zagranicznym dyplomatom. Mimo że mają immunitet" - informuje.

"W zeszłym roku fotoradary warszawskiej straży miejskiej przyłapały na przekraczaniu dozwolonej prędkości i wjeżdżaniu na skrzyżowania na czerwonym świetle 667 kierowców samochodów na tzw. niebieskich tablicach. Takimi autami jeżdżą dyplomaci i pracownicy ambasad" - pisze "Wyborcza". Podkreśla, że dzięki dyplomatycznemu immunitetowi byli do tej pory bezkarnie nawet w przypadku wyprzedzania na pasach czy znacznym przekraczaniu dozwolonej prędkości.  

"MSZ znalazł sposób na obejście immunitetu dyplomatycznego. Jak się okazało, w 62 państwach świata drogówki nie honorują immunitetów i wystawiają polskim dyplomatom mandaty, m.in. w Austrii, we Francji, w Japonii, Norwegii, Szwecji, Wielkiej Brytanii czy USA" - wyjaśnia dziennik. Dyplomaci z tych krajów nie będą bezkarni na polskich drogach. Na przymknięcie oka mogą jednak liczyć przedstawiciele 35 państw - m.in. Czech, Rosji, Ukrainy i Węgier - które nie karają Polaków za wykroczenia drogowe.

W czwartkowej "Gazecie Wyborczej" przeczytacie także:

- Uniewinnionym po latach za "kupę desek"

- Reformie edukacji do poprawki