Układ ABM o zakazie budowy systemów antyrakietowych przestał istnieć. Wczoraj o północy czasu amerykańskiego weszła w życie decyzja prezydenta Busha o wycofaniu się z porozumienia. Także wczoraj Stany Zjednoczone przeprowadziły kolejny test, polegający na namierzeniu i zniszczeniu głowicy wystrzelonej z Hawajów.

Ten test nie naruszyłby jeszcze układu ABM, ale kolejne zapowiedziane działania już tak. Dziś prezydent Bush inauguruje budowę systemu antyrakietowego na Alasce. Prezydent będzie świadkiem rozpoczęcia budowy silosów pod pociski przyszłego systemu obrony antyrakietowej. Powstanie tam także centrum badawcze, niezbędne na czas prowadzenia testów.

Tego typu prace konstrukcyjne były już wyraźnie układem ABM zakazane. To nie ma być jeszcze ostateczna instalacja przyszłego systemu, na razie miejsce prowadzenia prac przygotowawczych. W sierpniu planuje się rozpoczęcie testów wykraczających już poza ograniczenia obowiązującego do wczoraj traktatu. Rakieta dalekiego zasięgu i pocisk niszczący mają być tym razem śledzone przy pomocy niedozwolonego wcześniej systemu radarowego na morzu.

Jak podkreślił ostatnio rzecznik Białego Domu, Ari Fleischer, prezydent Bush jest zdecydowany doprowadzić do uruchomienia tarczy antyrakietowej tak szybko jak to tylko możliwe i w ten sposób zapewnić Stanom Zjednoczonym i ich sojusznikom bezpieczeństwo w obliczu zagrożenia ze strony takich krajów jak Korea Północna, Irak czy Iran.

Zdaniem krytyków programu, nie ma szans, aby przed końcem pierwszej kadencji Busha powstała choćby pierwsza część systemu zapewniająca minimum wiarygodności w warunkach bojowych.

foto Archiwum RMF

09:15