Jeszcze w kwietniu Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Poznaniu zamierza zakończyć śledztwo ws. katastrofy samolotu CASA, do której doszło w styczniu 2008 r. Prokuratura zapowiada, że do tego czasu nie będzie podawała żadnych informacji na temat jego efektów.

Jak powiedział rzecznik prokuratury ppłk Sławomir Schewe, obecnie trwa zapoznawanie stron z aktami sprawy. O sprawie poinformował portal TVN24. Śledztwo jest przedłużone do 23 kwietnia. Jeśli nie wpłynie do nas nic, co zmusiłoby prokuraturę do jego ponownego przedłużenia, zakończymy śledztwo i na konferencji prasowej poinformujemy o sposobie jego zakończenia - powiedział Schewe.

Jak dodał, do czasu zakończenia śledztwa nie powinno być decyzji o stawianiu zarzutów kolejnym osobom w tej sprawie.

Obecnie zarzuty postawione mają dwie osoby. Por. Adam B., były kontroler zbliżania i precyzyjnego podejścia w Wojskowym Porcie Lotniczym w Mirosławcu usłyszał zarzut umyślnego sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu powietrznym. Grożą mu trzy lata więzienia.

Zarzuty usłyszał też ppłk Leszek L., ówczesny dowódca 13. eskadry lotnictwa transportowego z Krakowa. Jest on podejrzany o nieumyślne niedopełnienie obowiązków. Grozi mu kara do dwóch lat pozbawienia wolności.