Zakończyła się już wielotysięczna manifestacja tysięcy związkowców we Wrocławiu. Ale jeżeli ktoś myśli, że to koniec komunikacyjnych utrudnień w stolicy Dolnego Śląska - jest w błędzie. Tym razem ruch paraliżuje koncert George'a Michaela.

Kto nie musi, niech na stadion nie jedzie samochodem. Ulica Śląska i Królewiecka są zamknięte. Policja pilnuje tu porządku i na parking przed samym stadionem wpuszczane są tylko osoby, które mają specjalne bilety i oczywiście VIP-y.

Koncert ma się zakończyć przed północą, ale wyjazd z parkingów zajmie co najmniej godzinę.