Warszawska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie ewentualnego korumpowania lekarzy przez koncerny farmaceutyczne. Mieli oni w zamian za różne korzyści – np. atrakcyjne wyjazdy zagraniczne - wybierać leki tych koncernów przy wypisywaniu recept.

Rzecznik prokuratury podkreśla, że na razie śledztwo toczy się w sprawie, a nie przeciwko komuś. A zatem może ono objąć różne koncerny, nie tylko ten wskazany przez "Gazetę Wyborczą".

W maju dziennik napisał, że przedstawiciele koncernu Roche podczas szkoleń uczyli swych sprzedawców, jak postępować z lekarzami, którzy nie wypisują pacjentom leków koncernu. Według "GW", sprzedawcy uczą się, jak "docisnąć" lekarzy, którzy nie przepisują leków firmy, mimo że obiecali to w zamian za "darowizny" i atrakcyjne wyjazdy.

Roche odpiera zarzuty i wyjaśnia, że szkolenia miały za zadanie "eliminowanie nieetycznych zachowań rynkowych", a nie odwrotnie. Firma wyjaśniła, że w tym celu wprowadziła nowy system szkoleń i to, opisane w mediach, przeprowadzono "według nowej koncepcji". Roche przeprosił "wszystkich tych, których kiedykolwiek mogły dotknąć nieetyczne zachowania przedstawicieli" firmy.