Międzynarodowa komunikacja miejska - tak można nazwać inwestycję, którą w końcu uda się zrealizować przy granicy polsko-niemieckiej na moście na Odrze. Jeszcze w tym roku między Frankfurtem a Słubicami będzie kursować linia autobusowa.

Linię z pięcioma przystankami po polskiej stronie Odry obsługiwać będzie niemiecka spółka SVF, bo jej autobusy potrafią komunikować się z sygnalizacją na skrzyżowaniach. Z kolei Słubice wyznaczą swoje przystanki i od grudnia autobus wyjedzie na trasę. Na początku grudnia w tej sprawie spotkają się rady miejskie obu miast. Nie wykluczone, że przed Bożym Narodzeniem Niemcy i Polacy będą mogli przekroczyć granicę miejskim autobusem.To będzie podróż nie tylko w niemieckim komforcie, ale też za niemiecką cenę, czyli za 1,40 euro. Tyle zapłacić będzie trzeba za pojedynczy przejazd. Dzięki linii autobusowej będzie można w końcu bez problemów poruszać się między centrami obu miast. Komunikacja w całej Brandenburgii jest tak zorganizowana, że kupując jeden bilet będzie można przejechać ze Słubic nawet do Berlina.

Studenci i zakupowicze

Na polsko-niemiecką linię czekają m.in. studenci popularnego wśród Polaków Uniwersytetu Viadrina, którego budynki mieszczą się głównie we Frankfurcie. Z kolei Collegium Polonicum stoi już w Słubicach. Dobra informacja jest taka, że tam również zaplanowano jeden z przystanków.

Słubice raz w roku będą płacić niemieckiemu przewoźnikowi za obsługę komunikacyjną miasta. Kwota zależeć będzie od popularności autobusowej linii. Piotr Łuczyński, zastępca burmistrza Słubic, twierdzi, że na ten cel wstępnie zarezerwowane zostanie ok. 30 tys. euro, ale umowa jest tak skonstruowana, że jeśli autobus będzie jeździł pełny to samorządowy budżet nie będzie musiał wykładać żadnych pieniędzy.