"Najostrzejsza bitwa o paryski ratusz od ponad ćwierć wieku" - tak określana jest jutrzejsza druga tura wyborów miejskich we francuskiej stolicy. Największe szanse na zostanie merem Paryża ma kandydat lewicy Bertrand Delanoe. Jednak podzielona do tej pory prawica chce w ostatniej chwili zjednoczyć siły, żeby zablokować mu drogę do zwycięstwa.

Od ćwierć wieku francuska stolica była bastionem prawicy. Jednakże w ostatnich latach seria afer politycznych i finansowych, która wybuchła w paryskim ratuszu sprawiła, że największe szansę w jutrzejszej, drugiej turze wyborów miejskich ma kandydat lewicy, socjalista Bertrand Delanoe. W pierwszej turze miał on zadanie o tyle łatwe, że prawica była podzielona na dwa wrogo do siebie nastawione obozy. Pierwszemu przewodził dotychczasowy mer Paryża, który zamieszany jest w liczne skandale. Drugi obóz złożony był z prawicowców, którzy chcieli się odciąć od mera. Jednakże w ostatnich dniach oba obozy zaczęły pertraktować, żeby nie dopuścić do zwycięstwa lewicy. Komentatorzy wstrzymują oddech oczekując na wyniki jutrzejszego głosowania.

18:00