Prezydent Bronisław Komorowski nie odwróci się od Ukrainy. Jednak ranga stosunków polsko-ukraińskich będzie zależeć wyłącznie od Kijowa - twierdzą znawcy ukraińskiej sceny politycznej.

Komorowski pochodzi z dawnych Kresów, więc jego zainteresowanie Ukrainą czy Białorusią jest naturalne. Niestety, obecne władze ukraińskie zdają się nie zauważać Polski, i choć Warszawa nadal będzie gotowa pełnić rolę adwokata Ukrainy, to widzimy, że polski kierunek dla prezydenta Wiktora Janukowycza nie jest priorytetem - powiedział Wołodymyr Horbacz, analityk z Instytutu Współpracy Euroatlantyckiej w Kijowie.

Jak podkreślił, takie podejście władz Ukrainy do Polski jest błędne - chociażby z tego względu, że w połowie przyszłego roku Polska obejmie przewodnictwo w Unii Europejskiej. Pamiętajmy o tym, że Polacy zdołali wywalczyć sobie dobrą pozycję w UE i nie są tam traktowani jak ubodzy krewni, lecz partnerzy, z którymi należy się liczyć - zaznaczył politolog Ołeksandr Palij.

Paweł Rudiakow z centrum analitycznego Perspektywa wskazał, że choć Polska jest jednym z największych sąsiadów Ukrainy, to w planach prezydenta Janukowycza na bieżący rok nie ma wizyty w Warszawie. Na szczęście stosunki między naszymi krajami nie ograniczają się do oficjalnych wizyt i istnieje jeszcze współpraca transgraniczna, wymiana kulturalna oraz relacje między zwykłymi ludźmi - powiedział politolog.