Platforma Obywatelska opuszcza posiedzenie sejmowych komisji debatujących nad prezydenckim projektem zmian w lustracji. Nie będziemy legitymizować swoją obecnością złych rozwiązań - tak decyzję posłów PO uzasadnia Konstanty Miodowicz.

Mamy do czynienia z dyktatem większości i nieuwzględnieniem najbardziej rozsądnych uwag opozycji - stwierdził po wyjściu z prac połączonych komisji obrony narodowej oraz administracji i spraw wewnętrznych nad sprawozdaniem dotyczącym projektu w ustawie lustracyjnej.

Prezydencki projekt zmian zakłada, że osoby zobowiązane do złożenia oświadczenia lustracyjnego, które pełnią służbę w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służbie Kontrwywiadu Wojskowego albo Służbie Wywiadu Wojskowego i działają za granicą, dla ochrony bezpieczeństwa państwa lub obronności kraju złożą dwa oświadczenia lustracyjne. W jawnym nie wpiszą tego, co robiły przed 1990 r., a w ściśle tajnej deklaracji - opiszą jak było naprawdę.

Autopoprawka zakłada, że ściśle tajne deklaracje będą przechowywane w Instytucie Pamięci Narodowej, z zastrzeżeniem, że nie może mieć do nich dostępu żadna inna osoba oprócz osób wyznaczonych przez szefów służb specjalnych. W jawnym katalogu sporządzanym przez IPN nie będą podawane informacje o tych osobach.

Sejm ma zająć się zmianami w lustracji jeszcze na tym posiedzeniu.