W najbliższym czasie nie będzie wizyty komisji smoleńskiej w Moskwie. "Wylot do Moskwy to decyzja polityczna, nie my ją podejmiemy" - powiedział w rozmowie z naszym reporterem wiceprzewodniczący komisji, Kazimierz Nowaczyk.

Decyzja w sprawie ew. wylotu do Moskwy zależy od Ministerstwa Obrony Narodowej, bo komisja podlega nadzorowi Antoniego Macierewicza. To kolejna zmiana w tej sprawie, bo najpierw to rządowi eksperci starali się o spotkanie z Tatianą Anodiną - szefową Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego - i deklarowali, że do wizyty dojdzie.

Później jednak przewodniczący komisji Wacław Berczyński zapowiadał, że pojedzie do Moskwy, jeśli Rosjanie przekażą Polsce niezbędne materiały, w tym wrak prezydenckiego tupolewa.

Teraz spotkanie jest jednak pod znakiem zapytania. Kazimierz Nowaczyk powiedział w rozmowie z naszym reporterem, że obecnie komisja ma inne zadania - m.in. przygotowuje materiały ws. rzekomego manipulowania nagraniami z czarnych skrzynek. O te dowody dwukrotnie prosiła Prokuratura Krajowa po zawiadomieniu, że mogło dojść do przestępstwa. W tej sprawie Nowaczyk podtrzymuje, że doszło do fałszerstwa i zapewnił, że dowody zostaną przesłane prokuraturze do jutra.

(abs)