Nie będzie ponownego głosowania składu komisji śledczej mającej sprawdzić, czy były naciski polityczne na służby specjalne. To nie wchodzi w grę - odpowiada na apel Prawa i Sprawiedliwość marszałek Bronisław Komorowski. Klub PiS jest oburzony, że do komisji nie dostał się Antoni Macierewicz, a zaakceptowano kandydaturę Jana Widackiego z LiD.

Bronisław Komorowski nie zezwolił na powtórne głosowanie, powołując się na sejmowy regulamin. A w nim nie ma ani słowa o możliwości ponownego głosowania w Prezydium Sejmu nad jakąkolwiek kandydaturą do jakiejkolwiek komisji.

Reasumpcję można przeprowadzić na sali sejmowej, ponieważ tam jest 460 posłów i pomyłki mogą się zdarzyć. Kiedy jednak głosowanie odbywa się w prezydialnym gronie, sytuacja staje się klarowna. Prezydium Sejmu to zaledwie 5 osób. Wszystko jest jasne i oczywiste, jak kto głosował. Nie ma żadnych wątpliwości, nie wchodzi więc w grę możliwość reasumpcji czegokolwiek - uzasadnił Marszałek Sejmu.

Zbigniew Wassermann nie wyklucza, że PiS poprosi sejmowych ekspertów o rozstrzygnięcie tego regulaminowego sporu. Nie jest tak, że kto ma władzę, ten ma rację, tylko trzeba zważyć argumenty - powiedział.

We wtorek po południu Prezydium Sejmu zdecydowało, że Antoni Macierewicz nie wejdzie do komisji śledczej ds. rzekomych nacisków na specsłużby. Zastrzeżenia zgłosiła Platforma Obywatelska. Tej kandydatury z oczywistych względów nie zaakceptujemy – mówił wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski. Jak zaznaczył, wszystkie pozostałe osoby zostały przyjęte. PiS ma teraz tydzień na zgłoszenie innego kandydata.

To skandal i zaprzeczenie jakichkolwiek demokratycznych zasad panujących w parlamencie - ostro komentuje decyzję Prezydium Przemysław Gosiewski. To po prostu jest granda. (…) Jest to próba represjonowania polityków za ich postawy i poglądy. Przypominają się lata 80. i taki sąd nad posłami - mówi polityk PiS.

Oburzenie PiS jest tym większe, że Prezydium Sejmu zaakceptowało kandydata LiD, prof. Jana Widackiego, który zdaniem PiS w komisji zasiadać nie powinien, bo postawiono mu zarzuty w sprawie nakłaniania do składania fałszywych zeznań. Posłuchaj:

Jednocześnie Przemysław Gosiewski dodaje, że na razie Prawo i Sprawiedliwość nie podjęło decyzji, czy zgłosi innego kandydata, czy zbojkotuje prace komisji. Będziemy się zastanawiać, co zrobić - podkreśla.