Jak nieoficjalnie dowiedziała się korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon, Bruksela wysłała do Berlina list z żądaniem wyjaśnień w sprawie przepisów dotyczących płacy minimalnej. Oznacza to, że Bruksela uważa, że niemieckie przepisy mogą naruszać unijne prawo.

Wraz z wysłaniem listu, Komisja rozpoczęła pierwszy etap procedury, która może zakończyć się przed Trybunałem Unii Europejskiej. Niemcy więc ryzykują wysokimi karami, chyba że w porę się wycofają.

Dziś natomiast polskie ministerstwo infrastruktury poinformuje przewoźników, jak mają postępować w związku z niemieckimi przepisami o płacy minimalnej.

Od 1 stycznia w Niemczech obowiązuje ustawa w tej sprawie - stawka za godzinę, która dotyczy zarówno Niemców, jak i obywateli innych państw pracujących w tym kraju, wynosi co najmniej 8,50 euro za godzinę. Zdaniem władz w Berlinie stawka minimalna obowiązuje również kierowców z firm transportowych spoza Niemiec. W praktyce każda firma transportowa, której samochód przejeżdżałby tranzytem przez terytorium Niemiec, musiałby płacić swoim kierowcom odpowiednio wysokie stawki.

(abs)