Sejmowa uchwała o powołaniu bankowej komisji śledczej jest niezgodna z konstytucją – uznał Trybunał Konstytucyjny. Sędziowie nie zakwestionowali samego powołania komisji, ale zakres jej działań.

Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego orzekli, że poza zakresem działania komisji pozostają działania osób prywatnych, które nie pełnią funkcji publicznych, a także konstytucyjnie niezależne organy, jak NBP.

Posłowie mogą się co prawda zajmować prywatyzacją sektora bankowego, ale tylko w oparciu o to, co w tej kwestii uczynił minister skarbu albo Sejm. Komisja więc na pewno nie może się zajmować fundacją CASE i nie może wezwać Leszka Balcerowicza na świadka - ani jako prezesa NBP, ani jako szefa komisji nadzoru bankowego: Mówiąc skrótowo, każdy wezwany przez komisję obowiązany jest do stawienia się, ale z tego nie wynika, że komisja może wezwać każdego - mówią sędziowie.

Według nich konstytucja gwarantuje prezesowi niezależność. Posłowie mogliby co prawda wezwać Leszka Balcerowicza jako byłego ministra finansów, ale tylko w bardzo konkretnych sprawach. W ten sposób krok po kroku Trybunał ograniczał pole działalności śledczych, usuwając z niej wszystkie elementy z punktu widzenia PiS najbardziej interesujące. Posłuchaj relacji Agnieszki Burzyńskiej:

TK stwierdził też, że Sejm może kontrolować system bankowy poprzez istniejące już komisje sejmowe, np. komisję finansów publicznych. A banki, jako spółki akcyjne nie podlegają kontroli sejmowej. Komisja śledcza może dokonać analizy struktury własnościowej banków, ale jest to wiedza powszechnie dostępna. Nie potrzeba tworzyć komisji śledczej dla uzyskania informacji powszechnie dostępnych - orzekli sędziowie.

Co na to PiS i jego śledczy? Adam Hofman mówi np., że trzeba się dobrze przyjrzeć uzasadnieniu TK. Jeśli on mówi, że komisja nie może funkcjonować, bo została podważona w całości, to nie będzie działać, bo już komisji śledczej wtedy nie ma. A jeśli nie, to można poprawić uchwałę i pracować dalej - twierdzi poseł.

Posłowie PiS-u chcieli wczoraj, by Trybunał w ogóle nie zajmował się komisją śledczą, bo według nich tak naprawdę TK nie ma do tego prawa. Ten jednak uznał inaczej i bezlitośnie punktował wszelkie nieścisłości zawarte w uchwale o powołaniu komisji. Sytuację twórców komisji pogarszały także ich niezbyt precyzyjne odpowiedzi na bardzo precyzyjne pytania sędziów.

Jeszcze przed ogłoszeniem wyroku posłowie PiS-u zapowiadali, że nie zrezygnują ze swojego wielkiego bankowego śledztwa i nawet jeśli Trybunał powie komisji „nie”, powołają następną. W tej sytuacji politycznej będzie to raczej trudne. Ewentualny koalicjant PiS-u, PSL, do tej pory był zwolennikiem przede wszystkim podjęcia śledztwa w sprawie SKOK-ów. A takie śledztwo nie podoba się PiS-owi.