Iracki minister informacji Mohammad Said al-Sahafa, nazywany "Komicznym Alim", nie był przesłuchiwany przez Amerykanów – twierdzą przedstawiciele armii USA. Wczoraj w arabskiej telewizji Al-Arabija al-Sahaf oświadczył, że oddał się w ręce Amerykanów, a po przesłuchaniu został wypuszczony.

Rzecznik sił USA w Iraku stwierdził, że "Komiczny Ali" nigdy nie był przesłuchiwany przez Amerykanów. To interesujący gawędziarz, czekamy, co ma jeszcze do powiedzenia - skomentował wczorajszy wywiad przedstawiciel centralnego dowództwa USA w Iraku, które także nic nie wie o rzekomych przesłuchaniach.

Wczoraj w arabskiej telewizji Al-Arabija al-Sahaf mówił: Korzystając z pośrednictwa przyjaciół, skontaktowałem się z Amerykanami. Odbyło się przesłuchanie na temat spraw dotyczących mojej pracy. Potem zostałem wypuszczony.

Al-Sahaf nie chciał opowiedzieć jednak o ostatnich dniach przez upadkiem Bagdadu. Czas jeszcze nie dojrzał, by mówić, co się wydarzyło - oświadczył. Zapowiedział, że opisze wszystko w książce.

"Komiczny Ali" nie znajdował się na amerykańskiej liście 55 najbardziej poszukiwanych funkcjonariuszy reżimu Saddama, choć jego barwne wystąpienia na codziennych konferencjach prasowych stały się jednym z rytuałów wojny.

15:15