"Do 20 marca jesteśmy tutaj i trwamy w takiej formie protestu, natomiast po 20 marca, jeśli nic się nie wydarzy (…) forma protestu zostanie zaostrzona" - podkreśla Jolanta Zawistowicz z sekcji oświaty małopolskiej Solidarności. Trwa kolejny dzień strajku nauczycieli, którzy od poniedziałku okupują kuratorium w Krakowie.

Trzy dni - tyle czasu dają rządowi nauczyciele "Solidarności", by podjęli z nimi dialog. Jeśli tak się nie stanie zaostrzą formę protestu. Domagają się skrócenia ścieżki awansu zawodowego i wzrostu wynagrodzeń: od 2019 r. o 15 proc., a od 2020 r. o kolejne 15 proc.

Jak poinformowała Jolanta Zawistowicz, akcja ma charakter rotacyjny, dlatego codziennie dojeżdżają nowi uczestnicy. W niedzielę w kuratorium przebywało 10 osób; w sobotę przyjechało troje nauczycieli z Podkarpacia, w niedzielę spodziewani są kolejni protestujący.

Wyznaczyliśmy sobie taki plan, że do 20 marca jesteśmy tutaj i trwamy w takiej formie protestu, natomiast po 20 marca, jeśli nic się nie wydarzy, a cały czas liczymy na to, że strona rządowa pracuje nad jakąś koncepcją negocjacyjną dla nas, to wtedy mamy plan i forma protestu zostanie zaostrzona - zapowiedziała Zawistowicz.

Zaznaczyła, że dalszy plan protestu jest uzgodniony, natomiast informacja o jego formie zostanie podana w "stosownym terminie".

Nauczyciele rozpoczęli akcję w poniedziałek. Według ich zapowiedzi będą kontynuować okupację w małopolskim kuratorium oświaty w Krakowie aż do chwili pojawienia się tam jakiejkolwiek osoby decyzyjnej w realizacji ich postulatów.

Protest oświatowej "Solidarności" wspierają inne branże, m.in. "S" służby zdrowia, kolejarzy, transportowców.