280 tys. zł - łapówkę tej wysokości mieli wręczyć Sławomirowi Nowakowi zatrzymani przez CBA były prezes PKN Orlen Dariusz K., były członek zarządu spółek energetycznych Wojciech T. oraz były dyrektor marketingu w Orlenie Leszek K. - dowiedział się dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada. Pieniądze mieli dać w zamian za pomoc w objęciu stanowisk. Leszek K. i Wojciech T. zostali już przesłuchani i usłyszeli zarzuty. Przesłuchanie Dariusza K. odbędzie się w środę w godzinach porannych.

CBA zatrzymało podejrzanych we wtorek po godz. 6 rano na terenie Warszawy oraz Konstancina. Przeprowadzono przeszukania miejsc zamieszkania byłego członka zarządu PGE Wojciecha T., byłego prezesa PKN Orlen Dariusza K. oraz Leszka K., który w imieniu Dariusza K. miał przekazywać łapówki.

Jak usłyszał dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada, po postawieniu zarzutów byłym prezesom i dyrektorowi państwowych spółek, zarzuty ma mieć także rozszerzone Sławomir Nowak. Mowa tu o korupcji w formie płatnej protekcji i powoływaniu się na wpływy. Jak powiedział naszemu dziennikarzowi jeden ze śledczych, były polityk PO jako szef gabinetu premiera i minister transportu za pieniądze miał pomagać w objęciu przez zatrzymanych stanowisk. 

Wojciech T. miał przekupić Sławomira Nowaka dwukrotnie. Raz, gdy Nowak był jeszcze szefem gabinetu u premiera Donalda Tuska, by załatwić sobie stanowisko w PGE, a kolejny raz - gdy Nowak pełnił już funkcję ministra transportu. Kilkadziesiąt tysięcy złotych łapówki miało mu zapewnić stanowisko w zarządzie Energi. Z kolei Dariusz K. za posadę w PKN Orlen miał zapłacić Nowakowi w sumie prawie 200 tysięcy złotych.

W zeszłym tygodniu Zbigniew Ziobro informował, że w śledztwie przeciwko Nowakowi udało się uzyskać cenne zeznania. Sugerował też, że na ich podstawie będzie możliwe stawianie zarzutów nie tylko za czas, gdy Sławomir Nowak pracował na Ukrainie.

CBA zabezpieczyło majątek wart ok. 4 mln zł

Dwa tygodnie temu CBA przekazali, że ujawnili nieznany dotychczas majątek ukrywany przez Sławomira Nowaka. Agenci CBA w trakcie działań zabezpieczyli m.in. pieniądze w rożnych walutach - w sumie ponad 4 mln zł. Część z nich miała być przechowywana w specjalnych skrytkach, które były przygotowane do składowania pieniędzy. 

Śledczy podkreślają, że ujawnione pieniądze oraz samochód pochodzą z przestępstw korupcyjnych popełnionych przez Sławomira Nowaka. "Nowe ustalenia pokazują dużo większą skalę działania Sławomira Nowaka niż do tej pory sądzono" - przekonują śledczy. 

Według CBA odnalezione pieniądze to m.in. 470 tysięcy dolarów, 536 tysięcy euro i 30 tysięcy złotych. Odkryto je w skrytkach w meblach, które znajdowały się w mieszkaniach, które nie należały do byłego polityka - informuje reporter RMF FM. 

Co śledczy zarzucają Sławomirowi Nowakowi?

Były minister transportu i były szef ukraińskiej agencji drogowej Ukrawtodor Sławomir Nowak został zatrzymany w lipcu w związku z podejrzeniem korupcji, kierowania zorganizowaną grupą przestępczą i praniem brudnych pieniędzy. Wraz z nim zatrzymano Dariusza Z. i Jacka P.

Po złożeniu wyjaśnień w prokuraturze Sławomir Nowak usłyszał zarzut kierowania w okresie od października 2016 r. do września 2019 r. zorganizowaną grupą przestępczą czerpiącą korzyści z korupcji. Były polityk jest podejrzany o żądanie i przyjmowanie korzyści majątkowych i osobistych w zamian za przyznawanie prywatnym podmiotom kontraktów na budowę i remont dróg na Ukrainie, a także o pranie pieniędzy. W efekcie tych przestępstw miał uzyskać 1,3 mln zł.

Dariuszowi Z. i Jackowi P. postawiono zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, prania brudnych pieniędzy oraz przyjmowania korzyści majątkowych.

Śledztwo w tej sprawie prowadzone jest równolegle przez CBA i Prokuraturę Okręgową w Warszawie, a także Specjalną Prokuraturę Antykorupcyjną w Kijowie oraz Narodowe Antykorupcyjne Biuro Ukrainy.

W sprawie toczą się odrębne śledztwa w Polsce i na Ukrainie, a dowodami wymienia się i działania koordynuje specjalnie w tym celu powołany zespół śledczych.

W sierpniu 2018 r. Narodowa Agencja Ukrainy ds. Zapobiegania Korupcji (NAZK) zarzuciła Sławomirowi N., że łamie przepisy związane z walką z korupcją w kierowanej przez siebie agencji. NAZK oświadczył, że przekazał mu oficjalne ostrzeżenie o naruszeniu ustaw, dotyczących "etycznego zachowania, zapobiegania i regulowania konfliktu interesów i innych norm prawnych". Agencja nie uściśliła przy tym, czego konkretnie dotyczyły jej zarzuty.

We wrześniu 2019 r. NAZK poinformowała, że Sławomir Nowak podał nieprawdziwe informacje w deklaracji majątkowej. Chodzi o nieprawidłową wartość samochodu i kwot na rachunkach bankowych.

W październiku sąd rejonowy w Kijowie umorzył postępowanie w sprawie nieprawidłowości w deklaracji.

We wrześniu 2019 roku zwolnienie Sławomira Nowaka z funkcji zapowiedział ukraiński minister infrastruktury Władysław Kryklij. Minister w rozmowie z tygodnikiem "Fokus" mówił wtedy, że Nowak "sam zamierza odejść. Rozumie, że zmienił się krajobraz polityczny". Dodał, że Nowak "jest najpewniej najmniej problematycznym członkiem ekipy, która zajmowała się gospodarką drogową".

Pod koniec września 2019 r. Sławomir Nowak złożył dymisję z zajmowanego stanowiska, ale poinformował, że pozostaje na Ukrainie, gdzie zaproponowano mu nową pracę.