Roman Giertych nie zamknie nam ust - mówią członkowie Inicjatywy Uczniowskiej, zapowiadając na wrzesień strajk. Dziś Inicjatywa znów pojawiła się przed MEN-em. Członkowie organizacji chcą też zorganizować pomoc prawną dla uczniów zatrzymanych po wczorajszej okupacji resortu.

Już wiadomo, że zatrzymanym uczniom pomocy udzielą Fundacja Helsińska i Związek Nauczycielstwa Polskiego. Ci, którzy trafili wczoraj do aresztów i izb dziecka, wspominają to jako koszmar. Policja powiedziała mi, że jestem elementem niebezpiecznym. Postawiono mi jakieś niedorzeczne zarzuty – czynna napaść na policjanta. Co nie miało miejsca – opowiada 16-letnia Justyna. Byłam zaszczuta na przesłuchaniach, naprawdę wyglądało to bardzo nieciekawie.

Dzisiaj w szkole – jak dodaje – nie spotkały ją żadne nieprzyjemności w związku z wczorajszą akcją. Dyrektor powiedział mi tylko, że chciałby, aby Inicjatywa Uczniowska przyjechała do nas do szkoły i abyśmy opowiedzieli o wczorajszym zajściu - wyjaśnia. Ale Justyna chodzi do liceum społecznego, bardziej niezależnego - powiedzmy - od resortu kierowanego przez Romana Giertycha.

A czy w innych szkołach dyskutuje się na temat tego protestu i jego formy? Reporter RMF FM sprawdzał w jednym z krakowskich liceów.

Dodajmy, że dziwnym trafem w tym samym czasie co Inicjatywa pojawili się przed Ministerstwem Edukacji Narodowej aktywiści Młodzieży Wszechpolskiej, wykrzykujący „Roman jest ok.”

Większości zatrzymanym wczoraj uczniom postawiono zarzut wtargnięcia do instytucji państwowej. Grozi za to do roku więzienia. Mazowiecki kurator oświaty Grzegorz Tyszko ocenił, że protesty uczniów domagających się ustąpienia ministra edukacji Romana Giertycha są inspirowane z zewnątrz. Nie wyjaśnił kto jest inspiratorem.