Po raz pierwszy od załamania się rozmów pokojowych w Camp David spotkali się wczoraj Ehud Barak i Jaser Arafat. Rozmowy toczyły się w prywatnym domu Baraka w pobliżu Tel Awiwu.

Premier Izraela Ehud Barak na niedzielnym posiedzeniu rządu zasugerował, iż spotka się z Arafatem "w ciągu najbliższych dni". Wcześniej Palestyńczycy zapowiadali, iż zgodzą się na spotkanie na najwyższym szczeblu jedynie wówczas, gdy będzie ono miało szanse powodzenia, czyli kiedy strona izraelska przedstawi propozycje do przyjęcia dla Palestyńczyków.

Na wieść o spotkaniu przed willą natychmiast pojawiło się kilkudziesięciu izraelskich radykałów, którzy protestowali przeciwko - ich zdaniem - zbyt dużym ustępstwom Baraka wobec Palestyńczyków. Premier Izraela i przywódca Autonomii nie negocjowali jednak żadnych konkretnych zagadnień, a chodziło im głównie - jak to określił Barak - o wymianę ocen i poglądów.

Wygląda na to, że Barak i Arafat chcą poprawić atmosferę w kulejących od dawna rokowaniach pokojowych. Nie przypadkiem spotkanie odbyło się w prywatnej willi Baraka. Wiadomo też, że negocjatorzy obu stron rozpoczną dziś trzydniową rundę rokowań w Waszyngtonie. Pełniący obowiązki szefa MSZ Izraela Ben Ami odwiedził wczoraj przywódców Egiptu i Jordanii namawiając ich do wywarcia presji na Arafata. Prawdopodobnie Izrael chciałby zawrzeć kolejny układ o charakterze częściowym, a najważniejsze sprawy Jerozolimy Wschodniej i uchodźców Palestyńskich odłożyć na później.

Posłuchaj relacji z Tel Awiwu korespondenta RMF FM Elego Barbura:

00:45