Krzysztof Jurgiel złożył doniesienie do prokuratora generalnego o popełnieniu przestępstwa przez prokuratora apelacyjnego w Białymstoku Sławomira Luksa – dowiedziało się się RMF FM. Chodzi o tzw. aferę z oczyszczalnią ścieków w Białymstoku.

Najnowszy „Newsweek” opisuje historię oczyszczalni ścieków w Białymstoku. Powstała pięć lat temu, ale do dziś nie działa. NIK orzekł, że przy okazji inwestycji popełniono wiele zaniedbań i dopuszczono do 4 mln zł strat.

To właśnie Luks, dzwoniąc z pokoju byłego prokuratora krajowego Janusza Kaczmarka, miał wstrzymać śledztwo przeciw wiceprezydentom tego miasta. Chodziło o to, by nie szkodzić kandydatom PiS-u przed wyborami samorządowymi.

Wczoraj Luks sugerował, że zrobił to pod wpływem Jurgiela, posła PiS z Podlasia. Jurgiel zaprzeczył: Nie naciskałem na nikogo. Jeśli chodzi o pana Luksa, kieruję zawiadomienie o przestępstwie. Tutaj nic nie działałem, nie mam nic sobie do zarzucenia. Z nikim nie kontaktowałem się w tej sprawie, a z panem Luksem nigdy nie rozmawiałem - mówi.

Ale Jurgiel przyznaje, że naciskał na prokuraturę, ale przez oficjalne pisma do resortu sprawiedliwości. Jego zdaniem, prokuratura w Białymstoku działa opieszale i wiele spraw tam wyciszono: Widzę, że to są powiązania różnych osób. Po prostu nie rozpatrują tego, umarzają wszystko - dodaje.