Sześć osób zginęło w różnych miastach Egiptu w trakcie demonstracji zwolenników obalonego islamistycznego prezydenta Mohammeda Mursiego - poinformowały egipskie władze bezpieczeństwa. ​Według nich co najmniej 50 osób odniosło obrażenia, a ponad 20 aresztowano.

Przedstawiciel ministerstwa zdrowia w położonym nad Kanałem Sueskim Port Saidzie powiedział, że w starciach demonstrantów z przeciwnikami Mursiego zginęła jedna osoba, a 21 zostało rannych. 

Demonstranci najwyraźniej nastawili się tym razem na mniejsze zgromadzenia, unikając w Kairze większych placów oraz miejsc, gdzie znajdowały się dwa obozowiska protestujących islamistów, zlikwidowane 14 sierpnia przez siły bezpieczeństwa. Zginęło wówczas ponad 600 ludzi.

Tuż po piątkowych świątecznych modłach około 500 osób wyszło z meczetu Sahib Rumi w śródmieściu Kairu, skandując hasła przeciwko obecnemu rządowi i popierającemu go wojsku. Także w innych dzielnicach stolicy tysiące ludzi wzięły udział w marszach protestacyjnych. W dzielnicy Muhandissin policja użyła wobec demonstrantów gazu łzawiącego.

W drugim co do wielkości mieście Egiptu Aleksandrii kilka oddzielnych demonstracji zgromadziło ponad 10 tys. uczestników. Marsze protestacyjne odbyły się także w kilku miastach w delcie Nilu, w tym w Tancie oraz w położonych nad Kanałem Sueskim Suezie, Ismaili i Port Saidzie, jak również w Asjucie na południu Egiptu.