Narodowy Instytut Onkologii w Warszawie zmienia część procedur, aby rozładować kolejki pacjentów, które ustawiają się przed lecznicą. Problem pojawia się najczęściej po weekendzie. O sprawie informował wcześniej portal TVN24.

Głównym powodem gigantycznych kolejek są procedury covidowe. Każda osoba, która wchodzi na teren placówki musi mieć zmierzoną temperaturę. Po weekendzie takich osób jest więcej, bo zwykle w poniedziałki rozpoczyna się diagnostyka.

Jak dowiedział się reporter RMF FM, Narodowy Instytut Onkologii planuje uruchomić część badań - między innymi krwi - już w niedzielę, by choć część pacjentów już wtedy zgłosiła się do placówki. Z tego rozwiązania nie skorzystają jednak raczej pacjenci dojeżdżający z innych miast.

Praca Instytutu Onkologii jest wciąż ograniczona przez zakażenia korona-wirusem. Dodatnie wyniki testu potwierdzono między innymi na oddziałach nowotworów płuc, kardioonkologii i medycyny paliatywnej. Przez to trzeba było ograniczyć liczbę zabiegów. 

Gigantyczna kolejka: "Poniedziałki są najcięższe"

O kilkudziesięciu pacjentach, którzy stali w poniedziałek w długiej kolejce przed Centrum Onkologii na Ursynowie, informował portal TVN24. 
O wyjaśnienia poproszono wojewodę mazowieckiego Konstantego Radziwiłła, który z kolei zwrócił się do placówki. 

Z otrzymanych od Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie informacji wynika, że poniedziałki z punktu widzenia instytutu są najcięższe, jeśli chodzi o liczbę przyjmowanych osób, jednak kolejki są bardzo szybko rozładowywane. W pozostałe dni kolejki nie są odnotowywane -  brzmiała odpowiedz zespołu prasowego wojewody.

Opracowanie: