Zadowoleni z opadów śniegu, oprócz narciarzy i snowboardzistów, są hydrolodzy. Śnieg poprawia tragiczny do niedawna jeszcze stan wód gruntowych w Polsce.

Śnieg jest o wiele lepszy od deszczu, bo wsiąka powoli. Nie ma tego gwałtownego spływu jak po intensywnych burzowych opadach - tłumaczy Roman Skąpski, szef wydziału hydrologii Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.

Sprawa jest poważna, bo z roku na rok nasze podziemne źródła wysychają, a nikt nie jest zainteresowany, żeby sytuację poprawić. Nie mamy w Polsce warunków na budowę bardzo dużej ilości zbiorników retencyjnych, a nawet w tych miejscach, w których jest taka możliwość wtedy zbiorników z różnych powodów nie ma.

Z tego powodu zmienia nam się płodozmian, żniwa kiedyś były w sierpniu, teraz już na początku lipca; sianokosy w maju zamiast w czerwcu.