Co czwarty chłopiec w ogóle nie czyta książek. A dziewczynki przeciwnie - większość po lekturę sięga chętnie. I ta różnica między płciami się pogłębia - pisze "Gazeta Wyborcza". Jej dziennikarze zastanawiają się, czy w związku z tym w przyszłości na stanowiskach kierowniczych będą już tylko dziewczynki, a chłopcy spadną do roli podwładnych?

Potwierdzeniem takiej tezy mogą być najnowsze badania Biblioteki Narodowej, którymi objęto 1472 uczniów trzecich klas z 70 gimnazjów w całym kraju. Połowa badanych to chłopcy, połowa - dziewczęta. Zarówno ze wsi, jak i z miast.

14 procent ankietowanych chłopców i dziewcząt przyznało, że nie czyta książek w ogóle. Ale to chłopcy wypadli dramatycznie źle, bo co czwarty 15-latek ujawnił, że nie czyta żadnych książek. Tylko 4 procent dziewcząt zadeklarowało to samo.

Różnice pomiędzy dziewczynkami, a chłopcami pogłębia się, bo ponad 81 dziewcząt deklaruje, że czyta książki w czasie wolnym, czyli nie są to tylko lektury.

Zdaniem socjologa, to że młodzież przestaje czytać, wpłynie negatywnie na jej dorosłe życie. Jest to bowiem niezbędne do czytania ze zrozumieniem tekstu, np. umowy kredytowej.