Tragedia w Sławnie w woj. zachodniopomorskim. Kobieta zmarła przed szpitalem, zanim udzielono jej pomocy. Rodzina zgłosiła sprawę do prokuratury. Dyrektor lecznicy uważa, że nie doszło do zaniedbań po stronie jego pracowników.

62-latka, która potrzebowała pomocy medycznej, zmarła na schodach przed sławieńskim szpitalem. Stało się to na oczach córki i zięcia.

To właśnie rodzina kobiety miała prosić o pomoc personel medyczny, gdy ich bliska zaczęła słabnąć i tracić przytomność. Zdaniem rodziny ani pielęgniarka, ani lekarz ze szpitala mimo próśb o pomoc jej nie udzielili.

Dyrektor szpitala w Sławnie, Tomasz Walasek wyjaśnia, że jego zdaniem, nie doszło do zaniedbania, bo lekarz wychodził do pacjentki, ale zwyczajnie nie zdążył. Sugeruje też, że historia mogłaby się inaczej potoczyć, gdyby rodzina wezwała karetkę, a nie sama przywiozła kobietę do szpitala.

Jak informuje "Głos Pomorza", lekarz, który miał nie zdążyć do pacjentki, został zawieszony w szpitalu w Słupsku. Mężczyzna był zatrudniony przez zewnętrzną firmę, z którą placówka zerwała współprace po ukazaniu się w gazecie artykułu o wulgarnych zachowaniu medyka.

Do tragicznego zdarzenia doszło 29 marca - informuje "Głos Pomorza". Teraz rodzina zawiadomiła prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa. Sprawa będzie dalej wyjaśniana. 

ZOBACZ RÓWNIEŻ: 10 tys. motocyklistów na Jasnej Górze. Jest śledztwo